Kobiety w Policji służą już 100 lat!
Równo 100 lat temu – 26 lutego 1925 roku postała w naszym kraju Policja Kobieca, dlatego dzisiejsza data jest szczególna dla kobiet pełniących służbę w policyjnym mundurze. I choć początkowo formacja kobieca liczyła zaledwie 30 pań, nikt nie przypuszczał, że 100 lat później będzie liczyć blisko 20 tysięcy funkcjonariuszek. W lubelskim garnizonie pracują 973 policjantki, a 54 z nich piastuje stanowiska kierownicze. Obecnie coraz więcej kobiet zakłada w Polsce policyjny mundur. Policjantki świetnie wywiązują się ze swoich obowiązków służbowych i osiągają liczne sukcesy w pracy zawodowej.
Data 26 lutego nie jest przypadkowa, bowiem równo 100 lat temu 26.02. 1925 roku po raz pierwszy powołano kobiety do Policji. Pojawienie się kobiet w tej formacji to efekt rozkazu podpisanego przez Komendanta Głównego Policji Państwowej w 1925 roku i jednocześnie efekt starań Polskiego komitetu walki z handlem żywym towarem.
Pojawienie się płci pięknej w policji było z jednej strony efektem rozszerzania obszarów aktywności kobiet, w tym aktywności zawodowej, a z drugiej strony było konieczne, gdyż policja musiała się zmieniać. 20-lecie międzywojenne było czasem wielkich przemian obyczajowych i społecznych; pojawiły się nowe przestępstwa, które występowały masowo: nierząd, sutenerstwo, problemy rodzinne, wychowawcze, problemy z młodzieżą, przestępstwa wobec kobiet. Z tymi przestępstwami policja w męskim wydaniu do końca sobie nie radziła, dlatego trzeba było sięgnąć po żeńskie służby.
W 1923 roku pojawiły się przepisy wykonawcze, ale pierwsze szkolenie odbyło się dopiero w 1925 roku. Na pierwszy kurs dla kobiet w Policji Państwowej zapisało się 30 pań, które przeszkoliły się głównie pod kątem walki z nierządem, sutenerstwem, handlem ludźmi.
Aby przyodziać policyjny mundur, kandydatki musiały spełniać szereg bardzo restrykcyjnych wymogów: Policjantką mogła zostać wyłącznie panna albo bezdzietna wdowa w wieku od 25 do 45 lat. Oprócz spełniania wymogów fizycznych ( dobre zdrowie, krótkie włosy, min. 164 cm wzrostu), kandydatka musiała legitymować się nienaganną opinią i zobowiązać się, że przez najbliższe 10 lat nie wyjdzie za mąż. Konieczne było również dostarczenie świadectwa moralności oraz opinii jednej z organizacji kobiecych. Atutem był staż pracy w harcerstwie lub organizacji paramilitarnej. W momencie zamążpójścia musiała odejść ze służby.
Pierwsze polskie mundury policjantek uszyte były z szarego drelichu. Bluzy były zapinane na „męską” stronę. Policjantki na głowach miały berety, chodziły w spódnicach, które były długie i wąskie, jednak miały rozpinaną kontrafałdę. Dystynkcje, oznaki i guziki były takie same, jak u kolegów policjantów. Kobiety pistolet nosiły w skórzanym, brązowym futerale po lewej stronie z przodu ciała.
„Młode funkcjonariuszki” zostały przeszkolone pod kątem walki z nierządem, sutenerstwem i handlem żywym towarem. Na czele Policji Kobiecej stanęła Stanisława Filipina Paleolog, która kierowała brygadą sanitarno-obyczajową, działającą w Urzędzie Śledczym w Warszawie. Ponieważ po I wojnie światowej pojawiły się nowe przestępstwa, takie jak problemy z młodzieżą, problemy wychowawcze, rodzinne, przestępstwa wobec kobiet, sutenerstwo i nierząd – zadanie przeciwdziałaniu tego typu zjawiskom – przypisano właśnie policji kobiecej.
Jak donosi Towarzysto Wydawnicze „Bluszcz” z 1925 roku – „Policja kobieca w Polsce była częścią integralną Policji Państwowej, miała równe prawa i płace, zaś odmienne obowiązki. Głównym zadaniem była walka z handlem żywym towarem”. Policjantki zetknęły się z „ciemną stroną życia”, jaką można było spotkać na ulicach. Ponieważ w tamtych czasach brak było zakładów umożliwiających opiekę nad zaniedbanymi moralnie młodymi kobietami, bezdomnymi dziećmi, czy ofiarami przestępstw na tle seksualnym – służba policjantek na rzecz tej grupy, była jak najbardziej uzasadniona.
Jednak dopiero w 1935 r. stworzone zostały prawdziwe struktury tej kobiecej służby i przeszkolono 50 policjantek, które skierowano na posterunki do Lwowa, Lublina, Poznania, Wilna, Warszawy i Łodzi.
Swoimi brawurowymi akcjami polskie policjantki zyskały rozgłos na całym świecie. Bardzo szybko polska policja kobieca stała się wzorem do naśladowania i była wysoko oceniana za granicą przez starsze struktury angielskie czy amerykańskie a także w samej Japonii. Ich sukcesami interesowały się inne policje, wśród nich nawet ta uznawana wówczas za najlepszą, czyli brytyjski Scot-land Yard. Do Polski przyjeżdżały zagraniczne delegacje, aby przyjrzeć się naszym rozwiązaniom. Zjawiali się dziennikarze światowej prasy. To właśnie jeden z nich, z londyńskiego „Daily Express”, w 1929 r. nazwał Stanisławę Paleolog „polską Joanną d’Arc”, podkreślając jej wkład w wojnie z białym niewolnictwem oraz handlem żywym towarem. Z dnia na dzień, zaczęto sobie zdawać sprawę, że płeć piękna w wielu sytuacjach może poradzić sobie lepiej niż mężczyźni.
Tuż przed wybuchem II wojny światowej liczba policjantek w Polsce wzrosła do blisko 180 na ponad 30-tysięczną Policję Państwową. Nowa służba kobieca istniała do wybuchu wojny w 1939 r.
W powojennej Warszawie pierwszą znaną funkcjonariuszką była Pani Leokadia Krajewska, która kierowała ruchem przy największych arteriach stolicy. To sztandarowa postać służby ruchu drogowego lat 50. i 60. ubiegłego stulecia. Słynna „Lodzia” pojawiła się na ulicach stolicy wiosną 1945 roku. Miała białą służbową marynarkę, czapkę i broń. Do munduru nosiła swoją granatową spódnicę i ubierała własne pończochy.
Istotne zmiany w umundurowaniu pojawiły się w 1969 roku. Zarządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych wprowadziło przede wszystkim „kobiece zapięcie”, czyli z prawej strony na lewą koszul, bluzek, płaszczy i kurtek.
Funkcjonariuszek pojawiło się wkrótce w sekcjach ruchu drogowego znacznie więcej, każda bowiem jednostka wzorem stolicy miała ambicję posiadania w swoim zespole takiej mundurowej, jak Lodzia. Drugim powodem były wakaty w szeregach. Służba pierwszych kobiet drogówki sprowadzała się do zadań regulacji ruchu w miastach. Nie była zbyt skomplikowana, za to niebezpieczna i stresująca, wymagała żelaznej kondycji (8 godzin na dworze, w różnych warunkach pogodowych), a także stałej koncentracji.
W okresie tzw. realnego socjalizmu odsetek kobiet służących w formacji utrzymywano na poziomie 6–8 procent.
Od powołania Policji Kobiecej minęło już 100 lat. Wiele się od tamtych czasów zmieniło: kryteria przyjęć do służby, zakres obowiązków, czy umundurowanie. Nastąpiła zmiana kolorystyki ubioru służbowego z błękitno-szarego na granatowy, czyli taki, w jakim pracowały funkcjonariuszki Policji Państwowej od 1935 roku.
Obecnie policjantki, tak jak ich koledzy – przeprowadzają interwencje, zabezpieczają imprezy masowe, negocjują z niebezpiecznymi osobami, zatrzymują groźnych przestępców, udzielają pomocy ofiarom przestępstw. Pracują we wszystkich pionach służby kryminalnej, śledczej, spraw wewnętrznych, prewencyjnej, zwalczania cyberprzestępczości oraz wspomagającej działalność Policji. Piastują różne stanowiska, od szeregowych do kierowniczych.
Policjantki muszą jednocześnie cechować się nie tylko sprawnością fizyczną, ale i odpornością psychiczną. Stanowczość i zdecydowanie to jedno, wrażliwość na krzywdy ludzkie - to drugie. Chociaż nie jest to łatwa służba – dla wielu z nich jest to wymarzona praca i powołanie.
Obecnie w Polskiej Policji służbę pełni około 20 tysięcy kobiet. W lubelskim garnizonie pracują 973 policjantki (na ponad 5 tysięcy wszystkich funkcjonariuszy). 54 z nich piastuje stanowiska kierownicze. Policjantki świetnie wywiązują się ze swoich obowiązków służbowych i osiągają liczne sukcesy w pracy zawodowej. Aktualnie coraz więcej kobiet przywdziewa w Polsce policyjny mundur i ślubuje stać na straży prawa strzegąc bezpieczeństwa Państwa i Jego obywateli
.
Dla zobrazowania stanu zatrudnienia kobiet w lubelskim garnizonie, porównaliśmy ostatnie dekady.
W 2010 roku: 548 policjantek, w tym 15 na stanowiskach kierowniczych, ( z 4721 ogólnej liczby wszystkich funkcjonariuszy)
W 2000 roku: 402 policjantki, w tym 14 na stanowiskach kierowniczych (z 5133 ogólnej liczby wszystkich funkcjonariuszy)
W 1990 roku: 477 policjantek, w tym 41 na stanowiskach kierowniczych, (z 4485 ogólnej liczby wszystkich funkcjonariuszy)
W 1980 roku: 255 policjantek, w tym 11 na stanowiskach kierowniczych, ( z 2241 ogólnej liczby wszystkich funkcjonariuszy)
W 1970 roku: 61 policjantek, w tym 3 na stanowiskach kierowniczych, (z 334 ogólnej liczby wszystkich funkcjonariuszy).
100-lecie powstania policji kobiecej w Polsce jest inspiracją do organizowania licznych przedsięwzięć, w tym również w lubelskim garnizonie Policji. Na początku roku KWP w Lublinie oraz KMP w Zamościu wydały dedykowane kalendarze na 2025 rok z udziałem naszych funkcjonariuszek Policji.
Zorganizowano zbiórkę honorowego krwiodawstwa, zaplanowano również wystawy poświęcone 100-leciu Policji Kobiecej pt „W granatowym było im do twarzy”,
Z kolei na antenie TVP3 Lublin na dzień 27.02. zaplanowano emisję reportażu Pani Magdaleny Kołodziejczyk dot. 100-lecia kobiet w polskiej Policji. Reportaż nagrywany był m.in. w Sali Tradycji KWP w Lublinie.
Niebawem swoją premierę będzie miał film fabularny pt. „Wybrane” opowiadający o powołaniu Policji Kobiecej w Polsce oraz komendantce Stanisławie Filipinie Paleolog, w którą wcieliła się podinspektor w stanie spoczynku, emerytowana funkcjonariuszka KWP w Lublinie – Pani Krystyna Sobańska-Stępień, członek Stowarzyszenia Rodzina Policyjna. W filmie ukazano jedną z brawurowych akcji przeprowadzonej przez warszawskie policjantki.
W planach są również warsztaty samoobrony dla kobiet, konferencje z udziałem pracowników UMCS i Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie, prelekcje oraz specjalny koncert poświęcony obchodom 100-lecia kobiet w Policji, planowany na koniec tego roku.
nadkomisarz Anna Kamola
Bibliografia:
miesiecznik Policja 997, kwiecień 2015
miesiecznik Policja 997, lipiec 2015
miesięcznik Policja 997, lipiec 2014
Nagranie audio Audiodeskrypcja filmu: Stulecie Kobiet w Policji.mp3
Pobierz plik Audiodeskrypcja filmu: Stulecie Kobiet w Policji.mp3 (format mp3 - rozmiar 3.13 MB)