Aktualności

Zamość: Uszkodził znaki i pojechał do domu

Data publikacji 27.07.2019

53-latek kierując mazdą uszkodził dwa znaki drogowe, po czym odjechał z miejsca kolizji. Kiedy policjanci „odwiedzili” go w domu był nietrzeźwy, w organizmie miał prawie 2,5 promila alkoholu.

   W piątek do posterunku policji w Miączynie przyszli pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych i poinformowali o uszkodzonych dwóch znakach drogowych, które ustawione były w pasie drogowym w miejscowości Wolica Uchańska. Policjanci, aby sprawdzić zgłoszenie wspólnie ze zgłaszającymi pojechali we wskazane przez nich miejsce. Znajdowały się tam dwa znaki drogowe – jeden z nich informował o przystanku autobusowym, a drugi – ostrzegał przed niebezpiecznym zakrętem. Obok jednego z nich były również porozrzucane plastikowe element samochodu oraz tablica rejestracyjna.

   Policjanci po sprawdzeniu w systemach informatycznych dotarli do właściciela samochodu, 53-letniego mieszkańca gm. Grabowiec. Na posesji 53-latka znajdował się pojazd m. Mazda, z widocznymi uszkodzeniami, które pasowały do elementów odnalezionych w pobliżu uszkodzonych znaków oraz bez tablicy rejestracyjnej. W domu był również właściciel samochodu, który znajdował się w stanie nietrzeźwości. Policyjne badanie alkomatem wykazało w jego organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Zebrany przez policjantów materiał dowodowy wstępnie wskazuje, że znaki uszkodził ok. godzinę przed zgłoszeniem siedzący za kierownicą mazdy 53-latek. Czy znajdował się w tym czasie w stanie nietrzeźwości potwierdzą wyniki wykonanego badania retrospektywnego.

   Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia i apelują o trzeźwość za kierownica. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Jednak negatywnych skutków jazdy na podwójnym gazie poza odpowiedzialnością karną może być znacznie więcej. Nietrzeźwy kierowca to zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Jego nieodpowiedzialne zachowanie może spowodować zdarzenie drogowe w wyniku, którego ktoś może stracić zdrowie, a nawet życie.

D.K-B.

Powrót na górę strony