Aktualności

Łuków: Zatrzymany 34-latek usłyszał zarzuty za kradzieże

Data publikacji 26.10.2018

Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 34-latkowi z Łukowa, który usłyszał wczoraj zarzuty kradzieży. Jak ustalili policjanci, młody mężczyzna ukradł ostatnio torby z dokumentami i pieniędzmi, a także laptopa i smartfona z busa firmy kurierskiej. Funkcjonariusze część „fantów” znaleźli przy 34-latku, a laptopa odnaleźli w lombardzie.

Łukowscy policjanci prowadzili dochodzenie w sprawie kradzieży saszetki z pieniędzmi  i dokumentami, do  jakiej doszło w minionym tygodniu w jednym ze sklepów spożywczych. Ze zgłoszenia wynikało, że 33-letni łukowianin wchodząc do sklepu pozostawił swoją siatkę z saszetką w niezabezpieczonej szafce i poszedł na zakupy. Po kilku minutach zauważył, że szafka jest otwarta  i że nie ma jego siatki z zawartością. Mężczyzna o zajściu powiadomił policjantów, którzy bardzo szybko ustalili, iż kradzieży dokonał znany im 34-latek z Łukowa.

Policjanci z łukowskiej dochodzeniówki analizując prowadzone sprawy ustalili, że ten sam 34-latek mógł też mieć związek ze zgłoszonymi wcześniej kradzieżami. Okazało się, że młody mężczyzna kilkanaście dni temu ukradł z niezabezpieczonego busa firmy kurierskiej dwie paczki. W jednej z nich był laptop Lenovo, a w drugiej smarfon. Funkcjonariusze ustalili też, że 34-latek w tym tygodniu ukradł z roweru torbę w której były dokumenty i rzeczy osobiste pokrzywdzonego.

W środę łukowscy mundurowi zatrzymali poszukiwanego mężczyznę, tłumaczył on, że nie ma nic wspólnego z kradzieżami. Jednak policjanci nie wierzyli w jego zapewnienia i znaleźli przy nim rzeczy osobiste i dokumenty jednego z pokrzywdzonych. Funkcjonariusze odnaleźli też opakowania po laptopie i smartfonie, a także ustalili, że skradzionego laptopa 34-latek osobiście „wstawił pod zastaw” do lombardu, natomiast smartfona najprawdopodobniej sprzedał przypadkowej osobie.

Łukowscy policjanci już odzyskali część skradzionych dokumentów, rzeczy osobistych oraz laptop. Wczoraj 34-latek usłyszał zarzuty, a jego sprawy wkrótce znajdą swój finał w sądzie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

M.J.

Powrót na górę strony