Biała Podl.: Telefon na Policję uratował życie sąsiada
Do dyżurnego bialskiej komendy zadzwoniła mieszkanka miasta, informując, że od kilku dni nie widziała swojego samotnie mieszkającego sąsiada. Skierowany na miejsce policjant, po wyważeniu drzwi domu znalazł w środku półprzytomnego i zziębniętego mężczyznę. Okazało się, że schorowany mężczyzna przewrócił się na podłogę i nie mógł z niej wstać. W nieogrzewanym pomieszczeniu przeleżał ponad dobę. Mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia.
We wtorek po godzinie 14.00 dyżurny bialskiej komendy odebrał telefon od mieszkanki Białej Podlaskiej. Kobieta powiedziała, że niepokoi się o sąsiada, który mieszka samotnie, a którego nie widziała od ubiegłego czwartku.
Kiedy na miejsce przyjechał policjant Wydziału Kryminalnego okazało się, że dom jest zamknięty, a jego okna są zabezpieczone zamkniętymi na kłódkę okiennicami.
Przez dziurkę od klucza policjant zauważył jednak, że w domu pali się światło. Na jego pukanie do drzwi i nawoływania odpowiedział mężczyzna, który nie był w stanie wyjść z domu o własnych siłach. Funkcjonariusz nie tracąc ani chwili wyważył drzwi i wszedł do środka.
Policjant znalazł w kuchni półprzytomnego, schorowanego i wyziębionego mężczyznę. Okazało się, że ten mając problemy ze zdrowiem przewrócił się na podłogę i nie mógł z niej wstać. Ponad dobę przeleżał w nieogrzewanym pomieszczeniu.
Mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia i przewieziony do szpitala. Jego losem zainteresuje się Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Białej Podlaskiej.
WL