Policjanci uratowali małżeństwo z zadymionego domu
Wczoraj w miejscowości Krupiec policjanci zauważyli kłęby dymu wydobywające się przez okno budynku mieszkalnego. Siłą otworzyli zamknięte drzwi. Z pomieszczenia kuchennego wyprowadzili 69-letniego mężczyznę, który nie był świadomy tego co się dookoła niego dzieje. Po chwili Po ponownym wejściu do budynku zauważyli 61-latkę, która nie była w stanie poruszać się o własnych siłach.
Wczoraj przed godziną 13:00 policjanci z Krasnegostawu zostali wezwani na interwencję do miejscowości Krupiec. Zgłoszenie dotyczyło faktu, iż nieznane osoby dobijają się do drzwi domu w którym mieszka małżeństwo. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze nie zastali nikogo ale zauważyli kłęby dymu wydobywające się przez uchylone okno. Drzwi do domu były zamknięte od wewnątrz. Policjanci wyważyli je siłą i weszli do środka. Wewnątrz było bardzo duże zadymienie ograniczające widoczność i utrudniające oddychanie. Następnie policjanci weszli ponownie do odnaleźć źródło zadymienia. Wówczas z jednego z pokoi w którym nie było w ogóle widoczności usłyszeli kaszel kobiety. Weszli do niego i otworzyli okno, wówczas zauważyli leżącą na łóżku kobietę. 61-latka nie była w stanie poruszać się o własnych siłach.
Funkcjonariusze wynieśli ją na zewnątrz. Kontakt z nią był utrudniony, twierdziła m.in. iż widzi osoby, których nie było w pobliżu. Na miejsce wezwali pogotowie i straż pożarną. Małżeństwo z objawami zatrucia czadem zostało przewiezione do szpitala. Policjanci jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej zlokalizowali źródło zadymienia, którym był piecyk typu „koza” znajdujący się w pokoju, w którym leżała kobieta. Częściowo ugasili palący się w nim ogień aby uniknąć pożaru.
Przybyli na miejsce strażacy stwierdzili, iż piecyk jest nieszczelny i podłączony do niedrożnego systemu kominowego. Po badaniach w szpitalu okazało się, iż obydwoje z małżonków mają objawy zatrucia tlenkiem węgla. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo lecz wymagają hospitalizacji.
P.W.