Aktualności

Lubartów: Zgłaszający okazał się sprawcą

Data publikacji 21.10.2016

Od dwóch dni 51-letni mieszkaniec gminy Uścimów zgłaszał różnego rodzaju interwencje. Raz jego sąsiad miał handlować nielegalnym alkoholem i papierosami. Innym razem miał zostać pobity. Żadna z nich nie została potwierdzona. Ostatniej nocy zgłosił, że dwóch jego znajomych rozrabia pod jednym ze sklepów w Starym Uścimowie. Okazało się, że sam był największym awanturnikiem. Tym samym mężczyzna dopiął swego. W końcu jego zgłoszenie, choć zupełnie nie po jego myśli zostało potwierdzone.

    Od dwóch dni policjanci z Lubartowa byli informowani przez mieszkańca gminy Uścimów o różnego rodzaju zdarzeniach. Według mężczyzny jeden z jego sąsiadów miał handlować nielegalnym alkoholem i papierosami. Po sprawdzeniu informacja ta nie potwierdziła się. Inne zgłoszenie, również nie potwierdzone, miały dotyczyć pobicia mężczyzny przez znajomego. W międzyczasie mężczyzna wykonał kilkanaście telefonów na Komendę starając się zainteresować policjantów różnymi sprawami. Mundurowi po ostatnim niepotwierdzonym zgłoszeniu ostrzegli mężczyznę, że za wzywanie policji do zdarzeń które nie miały miejsca i wywoływanie tym samym niepotrzebnych działań funkcjonariuszy zostanie on ukarany. 51-latek nie dał jednak za wygraną.

    W czwartek tuż przed godziną 23.00 zgłosił, że dwóch mężczyzn pod sklepem w Uścimowie Starym pije alkohol oraz tłucze butelki. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zastali zgłaszającego oraz dwóch innych mężczyzn. Funkcjonariusze ustalili jednak zupełnie innym przebieg wydarzeń. Świadkowie jednoznacznie stwierdzili, że to zgłaszający był prowodyrem całego zajścia. To on miał bez wyraźnego powodu wyzywać swoich znajomych, a jednego z nich oblać piwem. Potem szczuł ich swoim psem. W związku z tym policjanci postanowili sporządzić na zgłaszającego wniosek o ukaranie do sądu za zakłócanie porządku publicznego oraz szczucie psem.

    Tym samym mężczyzna dopiął swego. W końcu jego zgłoszenie, choć zupełnie nie po jego myśli zostało potwierdzone.

G.P.

Powrót na górę strony