Lublin: Obywatelska postawa
Ponad 1,2 promile alkoholu w organizmie miał kierowca daewoo, który wczorajszego dnia poruszał się po centrum miasta. Nie dość, że mężczyzna często zmieniał pasy ruchu, gwałtownie hamował, to w dodatku zajeżdżał drogę innym kierowcom. Jego jazdę w tym stanie zakończyli inni kierowcy, którzy odebrali mu kluczyki i powiadomili Policję.
Ujawnienie pijanego kierowcy i powiadomienie Policji to zasługa innych kierujących, którzy postanowili zareagować, widząc niebezpieczną jazdę daewoo po ulicach centrum miasta.
Jednemu z kierowców, który wraz z kolegami jechał autem do pracy, mężczyzna z matiza zajechał drogę już na ul. Lipowej. Od tamtego czasu, robotnicy bacznie przyglądali się jego jeździe. Mężczyzna z daewoo często zmieniał pasy ruchu, gwałtownie hamował, zajeżdżał drogę innym kierowcom. Raz o mało nie uderzył w krawężnik. Z kolei po wjechaniu na Aleje Racławickie przed światłami obok Parku Saskiego ledwo zdążył wyhamować przed innym autem.
Widząc niebezpieczne manewry matiza, kierujący pojazdem i jego koledzy postanowili nie dopuścić do dalszej jego jazdy. Przed ul. Długosza mężczyźni wysiedli ze swego pojazdu i otworzyli drzwi do daewoo. Wówczas od kierowcy poczuli woń alkoholu. Jeden ze świadków zabrał kluczyki. Kolejny nakazał nietrzeźwemu kierowcy wysiąść z pojazdu. O całym zdarzeniu mężczyźni powiadomili policjantów. W międzyczasie samochód pijanego kierowcy został sprowadzony na chodnik, by nie tamował ruchu.
Policjanci zatrzymali kierującego matizem, którym okazał się 39-letni mieszkaniec Lublina. Wynik badania stanu trzeźwości wskazał w jego organizmie 1,2 promile alkoholu. Stróże prawa zatrzymali jego uprawnienia do kierowania. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Nietrudno byłoby sobie wyobrazić, co mogłoby się stać, gdyby ten kierowca dalej mógł kontynuować jazdę w tym stanie po ulicach miasta. Na szczęście są wśród nas osoby, którzy nie są obojętni wobec łamiących prawo ludzi. Taka obywatelska postawa powinna być przykładem dla innych, bo właśnie w ten sposób, razem dbamy o wspólne bezpieczeństwo.
AK