Parczew: Nie ustąpił pierwszeństwa
Do groźnego wypadku doszło wczoraj w Siemieniu. Kierujący busem nie zastosował się do znaku stop i wyjechał na skrzyżowanie wprost pod jadącego prawidłowo suva. Siła zderzenia była tak silna, że oba pojazdy wypadły z drogi, a jeden stanął w płomieniach. Na szczęście w porę udało się go ugasić. Pasażerka, która podróżowała suzuki z ogólnymi obrażeniami trafiła do szpitala.
Do zdarzenia doszło wczoraj tuż po południu w Siemieniu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na skrzyżowaniu drogi wojewódzkiej W 815 z ulicą Jagiełły, kierujący fordem transit wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie zastosował się do znaku stop. Wjechał na skrzyżowanie wprost przed kierującego suzuki vitara, który wraz z pasażerką poruszał się od strony Parczewa.
Siła zderzenia była na tyle duża, że oba pojazdy wypadły z drogi. No poboczu drogi suzuki stanęło w ogniu. Dzięki szybkiej reakcji strażaków z Siemienia pojazd udało się ugasić.
Uczestnicy zdarzenia trafili do szpitala. Tam okazało się, że kierujący busem jednej z firm kurierskiej 27 letni mieszkaniec gminy Międzyrzec Podlaski oraz kierowca suzuki, 66 letni mieszkaniec Białej Podlaskiej nie odnieśli większych obrażeń. W szpitalu pozostała natomiast 63 letnia pasażerka suzuki, która odniosła największe obrażenia.
Badanie wykazało, że kierujący byli trzeźwi. Wszystkie okoliczności tego zdarzenia bada teraz policja.
AŁ