Włodawa: Przyszedł po tabletkę, a ukradł torebkę
W sobotnią noc policjanci włodawskiej "patrolówki" zatrzymali 40-latka z Włodawy, który przyszedł do szpitala po tabletkę od bólu głowy, a w między czasie ukradł jednej z pracownic torebkę z dokumentami i kartą bankomatową. Noc spędził w policyjnym areszcie, gdyż w chwili zatrzymania miał prawie 2,7 promila alkoholu. Wczoraj usłyszał zarzut kradzieży. Za to przestępstwo grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
W sobotę tuż po godz. 23.00 dyżurny włodawskiej komendy został powiadomiony o kradzieży torebki z dokumentami od jednej z pracownic miejscowego szpitala. Policjanci ustalili, że mężczyzna, 40-letni mieszkaniec Włodawy, przyszedł do szpitala po tabletkę od bólu głowy. Kiedy jedna z pracownic wykonywała swoje czynności, on wszedł do pomieszczenia socjalnego i ukradł jej torebkę z zawartością.
Policjanci włodawskiej "patrolówki" po otrzymaniu tych informacji ruszyli w poszukiwanie złodzieja. Zatrzymali go już w 10 minut po otrzymaniu zgłoszenia na jednej z ulic w pobliżu szpitala. Mężczyzyna na widok radiowozu odrzucił skradziony łup i zaczął uciekać w krzaki. Złodziej został zatrzymany przez policjantów i noc spędził w policyjnym areszcie gdzie trzeźwiał, gdyż w chwili zatrzymania miał w organizmie 2,7 promila alkoholu. Torebka zaś z całą zawartością została przekazana przez policjantów prawowitej właścicielce.
Mężczyzna był wcześniej już wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu. 40-latek wczoraj usłyszał zarzut kradzieży, za to przestępstwo grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
E.T.