Lublin: Czujny sąsiad i szybka reakcja dzielnicowego zapobiegły tragedii
Ulatniający się z piecyka gaz mógł zagrozić życiu i zdrowiu wielu mieszkańców bloku przy ul. Grażyny. Wybuch mógł zniszczyć budynek. Do tragedii nie doszło dzięki czujności sąsiada, który zareagował na dźwięk czujnika gazowego i powiadomił służby alarmowe. Jako pierwszy na miejsce przyjechał dzielnicowy z IV komisariatu, który pokierował dalszą akcją.
W ubiegłą niedzielę na numer alarmowy zadzwonił mieszkaniec ulicy Grażyny , który oświadczył, że w mieszkaniu sąsiada słyszy dźwięk czujnika gazowego. Sytuacja była poważna, ponieważ mimo pukania do drzwi lokatorzy nie otwierali, a ich samochód stał zaparkowany pod blokiem. Istniało niebezpieczeństwo, że mogło dojść do tragedii.
Na miejscu szybko pojawił się dzielnicowy, który telefonicznie skontaktował się z właścicielem mieszkania. Na szczęście okazało się, że przebywał on poza Lublinem, a w mieszkaniu nikogo nie ma. Zaalarmowany właściciel błyskawicznie wrócił do domu. Okazało się, że gaz ulatniał się z piecyka w zamkniętej w łazience. Gdyby nie czujność sąsiada, nagromadzony gaz, mógł doprowadzić do tragedii.
AF.