Biała Podlaska: Zachowanie godne naśladowania
Wczoraj Komendant Miejski w Białej Podlaskiej insp. Dariusz Dudzik wyróżnił trzech mieszkańców Terespola. Dzięki ich zdecydowanej, odważnej postawie udało się zatrzymać, a następnie przedstawić zarzuty wielokrotnemu włamywaczowi z Warszawy. Cała trójka otrzymała z rąk szefa bialskich policjantów listy gratulacyjne oraz upominki.
Do zdarzenia, które stało się podstawą wczorajszego spotkania doszło 25 listopada. Do mieszkania w jednym z bloków przy ul. Janowskiej w Terespolu zadzwoniło dwóch mężczyzn. Kiedy nikt z wnętrza się nie odezwał, mężczyźni wyłamali zamek w drzwiach wejściowych, chcąc wejść do środka. Sprawcy nie przewidzieli, że brak odzewu na ich dzwonek wynikał z tego, że właściciel był w tym czasie na balkonie. Mężczyzna widząc stojących w drzwiach swojego domu osobników z narzędziami służącymi im do włamania, wszczął alarm, a następnie tak jak stał, w koszuli i bez butów, zaczął ich gonić.
Na zewnątrz do pościgu dołączyło dwóch innych mieszkańców Terespola. Udało im się dogonić , ująć i przekazać Policji jednego z niedoszłych włamywaczy. Jak się okazało był to 35-letni mieszkaniec Warszawy, który ma na swoim koncie kilkadziesiąt rejestracji za włamania i kradzieże popełniane na terenie całego kraju. Za takie przestępstwa spędził już w więzieniu 10 lat.
Dwa dni później warszawiak usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży z włamaniem, a zabezpieczony materiał dowodowy (m.in. porzucone podczas ucieczki narzędzia służące do włamania) pozwoliły sądowi aresztować go na czas trwania postępowania. Policjanci z Terespola i innych jednostek naszego powiatu sprawdzają, czy aresztowany nie był zamieszany w inne podobne kradzieże z włamaniem, do których doszło na terenie powiatu.
Wszyscy trzej mężczyźni, którzy uczestniczyli w pościgu i ujęciu włamywacza otrzymali od insp. Dariusza Dudzika książkowe upominki oraz listy gratulacyjne, w których Komendant podkreślił ich godne naśladowania zachowanie i wskazał je jako wzór postawy obywatelskiej, nieobojętnej na krzywdę innej osoby.
J.J.