Aktualności

Lublin: Jeszcze przed zgłoszeniem przestępstwa, włamywacz został zatrzymany, a łup odzyskany

Data publikacji 03.12.2015

Za włamanie do kontenerów i kradzież. elektronarzędzi budowlanych odpowie 34-letni mieszkaniec miasta. Mężczyzna w miniony weekend zabrał warte 8 tys. zł. narzędzia należące do firmy remontującej pomieszczenie jednej z lubelskich uczelni. Sprawca został zatrzymany, a łup odzyskany jeszcze zanim przestępstwo zostało zgłoszone na komisariacie. Idącego ulicą będącego w kręgu podejrzeń włamywacza zatrzymał kryminalny z IV komisariatu. Wszystkie skradzione narzędzia odnalezione zaś zostały w lombardzie oraz jednej z piwnic.

W poniedziałek jeden z policjantów kryminalnych  IV komisariatu uzyskał informację o kradzieży z włamaniem do dwóch kontenerów budowlanych. Baraki te ustawione były na terenie jednej z uczelni wyższych, gdzie firma remontowała jedno z  pomieszczeń.    Z uzyskanej informacji wynikało, że łupem włamywacza padły elektronarzędzia.

Pomimo, że nie było oficjalnego zgłoszenia o przestępstwie na komisariacie, policjant pojechał na miejsce, by zweryfikować posiadaną wiedzę.  Tam okazało się, że faktycznie doszło do przestępstwa. Pracownicy potwierdzili włamanie i kradzież elektronarzędzi wartych łącznie około 8 tys. złotych. Były to m.in. młotowiertarki, szlifierki kątowe, czy wkrętaki pneumatyczne.

W drodze do jednego z lombardów w celu poszukiwania tropu, funkcjonariusz zauważył idącego chodnikiem 34-latka. Ponieważ mężczyzna, znany z podobnych konfliktów z prawem,  znalazł się w kręgu podejrzeń, został zatrzymany. Jak się wkrótce okazało, całkiem słusznie.  To właśnie on włamał się do kontenerów i ukradł robotnikom narzędzia. Część łupów wstawił do lombardu, a kolejną część do opuszczonej piwnicy.

Wszystkie skradzione przedmioty zostały odzyskane. 34-latek usłyszał zarzut kradzieży   z włamaniem. Przy okazji wyszło na jaw, że w okresie wakacyjnym ukradł 4 rowery   z ulicy Głowackiego, Zana, Faraona i Nadbystrzyckiej. Wartość strat w tym przypadku wyniosła około 5 tys. złotych.  

34-latek przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze 1 roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności.

A.K.

Powrót na górę strony