Lublin: Pobili i okradli, a potem wpadli w ręce wywiadowców
Do policyjnego aresztu trafiło dwóch młodych mieszańców miasta, którzy w nocy pobili i okradli 30-latka. Sprawcy zabrali mu telefon i pieniądze. Pół godziny później byli już rękach policjantów. Okazali się nimi 30-latek i jego 18-letni znajomy. Za przestępstwo rozboju kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj około północy policyjni wywiadowcy z KMP w Lublinie z polecenia dyżurnego pojechali w rejon ul. Krakowskie Przedmieście. Z informacji wynikało, że 32-letni mieszkaniec Lublina został pobity i okradziony. Na miejscu poszkodowany powiedział policjantom o całym zdarzeniu. Mówił, że pobiło go dwóch mężczyzn i okradło z telefonu i pieniędzy. Napastnicy zdaniem mężczyzny mieli być ubrani w białe bluzy. Kiedy wywiadowcy ruszyli do poszukiwań, poszkodowany na jednej z ulic rozpoznał sprawców rozboju.
Po chwili dwójka lublinian była w rękach policjantów. Okazali się nimi 30-latek i jego 18-letni kolega. Mężczyźni trafili na I komisariat. Kiedy policjanci przejrzeli zapis miejskiego monitoringu, okazało się, że kamera nagrała całe zdarzenie. Obydwaj zatrzymani trafili do policyjnego aresztu.
Za przestępstwo rozboju kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności.
A.K.