Lublin: Kradzież w podzięce za nocleg
Wyjątkową niewdzięcznością wobec starszej pani wykazał się 35-letni mieszkaniec pow. świdnickiego. Kobieta zgodziła się przenocować go na jedną noc, a ten wykorzystał jej zaufanie okradając z kosztowności. Łupem złodzieja padły złote pierścionki, łańcuszek oraz carska moneta z XIX wieku. Policjanci odzyskali większość skradzionych przedmiotów w lombardzie. Za kradzież nieuczciwy lokator odpowie teraz przed sądem.
Z relacji mieszkanki Lublina wynikało, że znany jej osobiście 35-letni mieszkaniec pow. świdnickiego zadzwonił do niej z prośbą o przenocowanie na jedną noc. Miało to nastąpić z poniedziałku na wtorek. Ponieważ mężczyzna kiedyś wynajmował u niej pokój, zgodziła się. Jakież duże było jej zaskoczenie, kiedy następnego dnia rano, po wyjściu 35-latka z mieszkania, kobieta poszła do pokoju, w którym ten nocował.
Kiedy ściągnęła z łóżka kołdrę, znalazła należące do niej pudełko, w którym trzymała biżuterię. Było puste. Okazało się, że 35-latek wyciągnął je z szafki. Z kolei z barku skradł wagę do ważenia złota, którą ta odnalazła w pozostawionych jego rzeczach. Jak się okazało, łupem niewdzięcznego lokatora padły złote pierścionki, łańcuszek oraz carska moneta pochodząca z okresu XIX wieku. O całym zdarzeniu powiadomiła Policję. Straty kobieta wyceniła na około 7 tys. zł.
Złodziej wpadł w ręce funkcjonariuszy, kiedy przyszedł po resztę swoich rzeczy. Był mocno zdziwiony obecnością funkcjonariuszy z Oddziałów Prewencji Policji KWP w Lublinie. Jeszcze tego samego dnia mundurowi odnaleźli większość skradzionej biżuterii o wartości 5,5 tys. zł. Znajdowała się w jednym z lubelskich lombardów.
35-latek trafił na komisariat I Policji w Lublinie. Tam też usłyszał zarzut kradzieży. Mężczyzna przyznał się do winy, odmówił jednak składania wyjaśnień.
Za popełnione przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
A.K.