Aktualności

Zamość: Najpierw się "napił", zabrał cudze auto, wjechał w ogrodzenie i uciekł.

Data publikacji 07.02.2015

Pod zarzutem krótkotrwałego użycia pojazdu i porzucenia go w stanie uszkodzonym oraz kierowania w stanie nietrzeźwości do policyjnego aresztu trafił 37-letni mieszkaniec Zamościa. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zabrał pozostawiony przed jedną z posesji na terenie miasta samochód, a po przejechaniu kilku kilometrów uderzył w ogrodzenie doprowadzając do wywrócenia auta. Zatrzymany został, kiedy oddalał się miejsca zdarzenia. Był pijany. W organizmie miał ponad 2,5 promila alkoholu. Zgodnie z kodeksem karnym zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości to przestępstwa, za które grozić może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Zdarzenie miało miejsce wczoraj po południu. Dyżurny zamojskiej komendy powiadomiony został o kradzieży z ul. Nadrzecznej w Zamościu kilkunastoletniego mitsubishi. Jak ustalili policjanci, użytkownik pojazdu, 35-letni Zamościanin, pozostawił niezabezpieczone i z uruchomionym silnikiem mitsubishi przed jedną z posesji, udając się do znajomej. Kiedy po chwili wyszedł z mieszkania, auta nie było w miejscu jego parkowania. Niedługo potem dyżurny otrzymał informację o zdarzeniu drogowym, w którym uczestniczyło skradzione auto. W miejscowości Pniówek kierujący mitsubishi wjechał w ogrodzenie posesji doprowadzając do wywrócenia pojazdu i oddalił się z miejsca. Powiadomieni o zdarzeniu policjanci w niedalekiej odległości od miejsca zdarzenia zatrzymali 37-letniego Zamościanina. Ślady na ciele i odłamki szkieł tkwiące w ubraniu mężczyzny wskazywały na jego udział w zdarzeniu. 37-latek był nietrzeźwy. W organizmie miał ponad 2,5 promila alkoholu. Pod zarzutem krótkotrwałego użycia pojazdu i kierowania w stanie nietrzeźwości mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany.

Zgodnie z kodeksem karnym zabór pojazdu w celu krótkotrwałego użycia i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości to przestępstwa za które grozić może kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.

J.K.

Powrót na górę strony