Lublin: Poszedł na dyskotekę, skradł dwie damskie torebki.
Policjanci z I komisariatu zatrzymali 32-latka, który w jednej z lubelskich dyskotek skradł dwie damskie torebki z telefonami, pieniędzmi i dokumentami. Właścicielki oszacowały straty na łączną kwotę ponad 1,5 tys. zł. Zatrzymany mieszkaniec Lublina twierdził, że torebki znalazł. W kieszeni jego spodni znaleziony został telefon jednej z pokrzywdzonych kobiet. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
Kradzież miała miejsce w miniony weekend na terenie jednej z lubelskich dyskotek. Policjanci z „jedynki” otrzymali zgłoszenie, że bawiącym się w lokalu dwóm młodym kobietom zostały skradzione torebki z zawartością dokumentów, pieniędzy i telefonów komórkowych. Właścicielki oszacowały straty na łączną kwotę ponad 1,5 tys. zł.Kiedy na miejscu pojawili się mundurowi, poszkodowane wskazały sprawcę kradzieży.
Jak się okazało, młode kobiety wcześniej zauważyły, że jeden z przebywających na dyskotece mężczyzn trzyma w ręku ich torebki. Widząc to, podeszły do niego wyrywając swoją własność. Po przejrzeniu zawartości, okazało się, że w środku brakowało telefonów i pieniędzy. Kiedy zagroziły, że zgłoszą sprawę na policję, ten wyjął z kieszeni spodni telefon należący do jednej z kobiet i oddał go.
Sprawcę kradzieży policjanci doprowadzili do komisariatu. Był nietrzeźwy. Resztę nocy 32-letni lublinianin spędził w policyjnym areszcie.
Po wytrzeźwieniu, w trakcie przesłuchania mężczyzna przekonywał, że torebki znalazł i zamierzał je oddać. Na pytanie, co robił jeden z telefonów w jego kieszeni, przekonywał, że włożył go tam w nadziei, że właściciel prędzej czy później zadzwoni.
Jak widać, sprawy przyjęły zupełnie inny obrót. 32-latek usłyszał zarzuty kradzieży. Nie chciał dobrowolnie poddać się karze. Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.
A.K.