Świdnik: Nie dali się zwieść fałszywym wnuczkom
Tylko dzięki trzeźwości umysłu, jaką wykazało się wczoraj kilkoro mieszkańców Świdnika oraz czujności pracownicy jednego z banków, starsze osoby nie padły ofiarą wyrafinowanych oszustów. Sprawcy chcieli wyłudzić od nich pieniądze metodą na „wnuczka”. W trzech przypadkach, starsze kobiety, do których dzwonili, w porę zorientowały się, że mają do czynienia z oszustami. W kolejnym przypadku, gdyby nie dociekliwość pracownicy jednej z placówek bankowych, starsza kobieta straciłaby kilkadziesiąt tysięcy złotych. Policjanci apelują o rozwagę i rozsądek w kontaktach z oszustami.
Schemat działania oszustów wyłudzających pieniądze metodą na „wnuczka” jest w większości przypadków bardzo podobny. Do osób starszych lub samotnie mieszkających dzwoni często na telefon stacjonarny osoba, która prowadzi rozmowę w taki sposób, by ta po drugiej stronie sama odgadła, kto z nią rozmawia. Rzekomy „wnuczek” lub inny krewny prosi o pilną pożyczkę sporej gotówki na operację, wypadek, spłatę zadłużenia, lub zapłatę policjantowi w toczącym się postępowaniu. Nakazując jednocześnie dyskrecję, oznajmia, że po gotówkę zgłosi się znajomy.
Starsze osoby pod wpływem emocji, presji czasu i chęci niesienia pomocy najbliższym same udają się do placówek bankowych, skąd pobierają niekiedy oszczędności całego życia. Przekonane, że w ten sposób pomagają „krewnemu”, przekazują następnie pieniądze w rzeczywistości obcej osobie, która przychodzi pod drzwi mieszkania. Zazwyczaj dopiero po przekazaniu pieniędzy, starsze osoby orientują się, że zostały oszukane. Wtedy jest już niestety za późno.
Wczoraj w podobny sposób oszuści chcieli wyłudzić pieniądze od czwórki mieszkańców pow. świdnickiego.
Pierwsze zgłoszenie policjanci otrzymali ok. godz. 15.00, gdzie jak się okazało do matki zawiadamiającej dzwoniła kobieta podająca się za jej córkę twierdząc, że wpadła w kłopoty i potrzebuje pilnie pieniędzy. Z kolei tuż po godz. 14.00 do innej mieszkanki Świdnika zadzwoniła oszustka. Kobieta twierdziła, że wnuczka 83-latki miała wypadek i teraz pilnie potrzebuje pieniędzy na leczenie i holowanie samochodu. Natomiast tuż przed godz. 16.00 osobiście do świdnickiej komendy zgłosiła się kobieta, która oświadczyła, że do jej 84-letniej matki dzwonił mężczyzna, oznajmiając, że jej córka została zatrzymana i potrzeba pieniędzy na odszkodowania.
W powyższych przypadkach to trzeźwość umysłu, refleks i ograniczone zaufanie zapobiegły nieszczęściu. Nieco inaczej było w przypadku starszej kobiety, która udała się do banku po 40 tys. złotych oszczędności. Pracownica widząc starsza panią, która sama przyszła do placówki wypłacić sporą ilość gotówki, nabrała pewnych podejrzeń. Dociekliwa pracownica chciała wypytać się klientki o okoliczności i cel wypłaty. Kiedy starsza pani przyznała, że pieniądze wypłaca dla wnuczka na pokrycie kosztów wypadku, kobieta zaproponowała o skontaktowanie się z córką. Jak się okazało, telefon wykonany do córki zapobiegł nieszczęściu.
Policjanci apelują o szczególną ostrożność, rozsądek i ograniczone zaufanie do osób, które podając się za naszych bliskich proszą o szybką pożyczkę. Powyższe zdarzenia niech będą dobrym przykładem, jak należy się zachować w podobnych sytuacjach. Tak naprawdę, nie trzeba zbyt wiele, wystarczy jedynie skontaktować się z członkiem naszej rodziny i zapytać, czy ktoś do nas dzwonił prosząc o pieniądze. Jeśli mamy w rodzinie starsze osoby, uczulmy je na takiego rodzaju telefony i poinstruujmy, jak mają postępować w przypadku podejrzeń. Pamiętajmy, że o każdym takim przypadku należy powiadamiać Policję.
M.Sz./A.K.