Zamość: Odpowiedzą za znęcanie nad rodziną.
Dom powinien być miejscem bezpiecznym. W rzeczywistości dla wielu osób jest to miejsce zła, terroru, zagrożenia, cierpienia, lęku i niekiedy wielkiej rozpaczy. Tylko wczoraj na wniosek zamojskich policjantów prokuratura i sąd zastosowały środki zapobiegawcze wobec dwóch sprawców przemocy w rodzinie. 43-letni Zamościanin podejrzany o znęcanie się nad byłą żoną i trójką dzieci trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie. 63-letni mieszkaniec Łabuń dwa razy w tygodniu będzie musiał meldować się w miejscowym posterunku. Musi opuścić również zajmowane wspólnie z rodziną nad którą się znęcał, mieszkanie. Prokurator postanowił także o zakazie zbliżania się do pokrzywdzonych.
W Polskim ustawodawstwie przemoc w rodzinie jest przestępstwem. Zgodnie z art. 207 § 1 kodeksu karnego, każdy kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osoba nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Tylko wczoraj zamojscy policjanci przedstawili zarzuty znęcania się nad rodziną dwóm sprawcom przemocy. Jak ustalili policjanci 43-letni Zamościanin od lipca tego roku znęcał się nad byłą żoną i trójką dzieci w wieku 13 - 16 lat. Mężczyzna wszczynał w domu awantury, podczas których wyzywał dzieci i żonę słowami wulgarnymi. Szarpał za ubrania i włosy, bił po ciele, wykręcał ręce, kopał, groził, zakłócał nocny spoczynek. 43-latek w przeszłości był już karany za znęcanie. Teraz za swój czyn odpowiadać będzie w warunkach recydywy. Wobec podejrzanego o przemoc 43-latka sąd rejonowy zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
W podobny sposób nad żoną i córką znęcał się 63-letni mieszkaniec Łabuń. Gehenna rozdziny trwała od sześciu lat. Wczoraj prokurator na wniosek zamojskich policjantów zastosował wobec podejrzanego o przemoc 63-latka dozór policji. Mężczyzna dwa razy w tygodniu będzie musiał meldować się w miejscowym posterunku policji. Nadto opuścić musi mieszkanie, w którym zamieszkiwał wspólnie z rodziną. Zastosowano wobec niego także zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 100 metrów.
Wkrótce obaj sprawcy przemocy staną przed sądem. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
JK