Lublin: To wszystko przez serek i parówki
Za kradzież rozbójniczą odpowie dwóch młodych mieszkańców Lublina, którzy robiąc zakupy w jednym ze sklepów, nie mieli ochoty zapłacić za część towaru. Klienci wyłożyli na ladę tylko bułki, zaś topiony serek i parówki schowali do kieszeni. Na koniec poszarpali się z ekspedientkami, kiedy te zwróciły im uwagę. Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce w jednym ze sklepów przy ul. Zamojskiej. Dwóch młodych mężczyzn robiło tam zakupy. Do kasy chwilę później podeszli z czterema bułkami. Jak się okazało, to nie był jedyny towar, jaki sobie wzięli ze sklepowej półki. Spostrzegawcza ekspedientka zauważyła, że z kieszeni kurtki jednego z młodzieńców wystaje topiony serek oraz parówki. Kobieta zwróciła uwagę, by zapłacili za pozostałe artykuły. Ci jednak nie mieli najwidoczniej takiego zamiaru, gdyż po chwili skierowali się do ucieczki. Kiedy na ich drodze stanęły obie sprzedawczynie, doszło do szarpaniny. Jednego ze sprawców pomógł ująć przechodzeń. Drugi z młodzieńców uciekł.
Po otrzymanym na Policję telefonie o zdarzeniu, drugi z nastolatków wpadł w ręce mundurowych z Oddziału Prewencji Policji KWP w Lublinie. Sprawcami okazali się mieszkańcy naszego miasta w wieku 16 i 18 lat. Chociaż wartość skradzionego przez nastolatków mienia to kwota około 13 złotych, młodzieńcy odpowiedzą wkrótce za kradzież rozbójniczą. O wymiarze kary dla 16-latka zadecyduje Sąd ds. Rodziny i Nieletnich. Policjanci z I komisariatu wnioskują do Prokuratury o tymczasowy areszt dla 18-latka. Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
A.K.