Świdnik: Swoją złość wyładował na samochodach.
Zarzut uszkodzenia dwóch zaparkowanych na osiedlu pojazdów usłyszał 24-letni mieszkaniec Świdnika. Mężczyzna swój stan tłumaczył złością do byłej partnerki i alkoholem. W sobotni wieczór nietrzeźwy trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Za uszkodzenia na kwotę 2 tysiące złotych odpowie przed sądem.
W sobotę tuż po godz. 22.00 oficer dyżurny świdnickiej policji został zawiadomiony o uszkodzonych pojazdach na parkingu osiedlowym przy ul. Racławickiej. W niespełna pół godziny później, dysponując rysopisem sprawcy, pełniący na terenie miasta służbę policyjny przewodnik wraz ze swoim czworonożnym partnerem Walbanem zatrzymał nietrzeźwego mężczyznę. Agresywny 24-letni świdniczanin trafił do policyjnego aresztu. Alkomat wskazał blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie.
Wczoraj, po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia dwóch aut, gdzie łączna wartość start to kwota 2 tysiące złotych. Do zarzucanego mu czynu przyznał się i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Swoje zachowanie tłumaczył złością do byłej partnerki oraz wypitym w dużej ilości alkoholem. Teraz odpowie przed sądem. Zgodnie z obowiązującym prawem może grozić mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
M.Sz.