Zamość: Napadli na muzykanta.
Do policyjnego aresztu trafili dwaj mieszkańcy Zamościa w wieku 40 i 32 lat. Mężczyźni napadli na ulicznego muzykanta, który na zamojskiej starówce grą na akordeonie zarabiał na swoje utrzymanie. Napastnicy zabrali mu 5 złotych, a następnie pobili. Zażądali również płacenia sobie "haraczu", za możliwość swobodnego grania na instrumencie. Obaj zatrzymani znani są zamojskim stróżom prawa. Dziś doprowadzeni będą do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 10.00 na zamojskiej starówce. Do 53-letniego ulicznego muzykanta, który grą na akordeonie zabawiał przechodniów, podeszło dwóch mężczyzn. Ich celem nie była jednak fascynacja muzyką. Nieznajomi z pudełka po instrumencie, gdzie przechodnie wrzucali datki, zabrali mężczyźnie 5 złotych. Pokrzywdzony, który chciał bronić swojego zarobku został później pobity. Napastnicy zażądali również by płacił im "haracz", wówczas będzie mógł w niezakłócony sposób grać na swoim instrumencie.
Świadkowie o zdarzeniu poinformowali policję, Mundurowi wspólnie z pokrzywdzonym udali się na poszukiwania napastników. Na jednym z przystanków autobusowych 53-latek zauważył mężczyzn, którzy chwilę wcześniej na niego napadli. Napastnikami okazali się dwaj mieszkańcy Zamościa w wieku 40 i 32 lat. Obaj byli pijani. Starszy w organizmie miał 1,8 promila alkoholu, młodszy 2,2. Zatrzymani trafili do policyjnego aresztu. Dziś przesłucha ich prokurator. Policjanci wnioskować będą o zastosowanie wobec nich środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Za kradzież rozbójniczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
J.K.