Lublin: Zamiast ochraniać popełniał przestępstwa.
Policjanci z V Komisariatu Policji zatrzymali dwóch mieszkańców Lublina w wieku 22 i 24 lat. Młodzi mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia, kradzieży i włamań do pojazdów. Do przestępstw doszło na terenie kilku warsztatów samochodowych, gdzie 22 latek pracował jako ochroniarz. Zamiast zabezpieczać teren razem ze swym kompanem kradli opony, akumulatory, radioodtwarzacze, nawigacje i paliwo. Najbardziej pokrzywdzonymi osobami stali się właściciele warsztatów. To oni zamiast otrzymać pieniądze za naprawę, z własnej kieszeni musieli pokrywać koszty związane ze stratami.
Pod koniec marca bieżącego roku policjanci z V komisariatu otrzymali informację o pobiciu młodego mieszkańca Lublina. Do zdarzenia doszło przy ul. Noskowskiego w Lublinie. Sprawcy zaatakowali mężczyznę, uderzali go w twarz, kopali w głowę i w brzuch. Pracując nad sprawą funkcjonariusze ustalili i zatrzymali napastników. Do zatrzymania doszło w minioną środę. Sprawcami pobicia okazali się dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 22 i 24 lat.
Jak ustalili policjanci pobicie to tylko jedno z przestępstw, których dopuścili się młodzi mężczyźni. Mundurowi udowodnili im ponadto dwie kradzieże części samochodowych oraz 8 włamań do pojazdów. Do przestępstw doszło w okresie od września 2013 do stycznia 2014 roku w Lublinie, na terenie obiektów gdzie jeden z podejrzanych pracował jako ochroniarz. Zamiast dbać o powierzony mu teren wypadł na pomysł jak można dorobić. Razem ze swym kompanem okradali pozostawione w warsztatach do naprawy auta. Zabierali wszystko co później mogli sprzedać. Najczęściej były to opony, akumulatory, radioodtwarzacze, nawigacje czy paliwo. Łączna wartość strat oszacowana została na kwotę blisko 13 tys. zł. Najbardziej pokrzywdzonymi osobami stali się właściciele warsztatów samochodowych. To oni zamiast otrzymać pieniądze za naprawę, z własnej kieszeni musieli pokrywać koszty związane ze stratami. Klient często nie mógł odjechać pomimo, że auto był naprawione. Kiedy próbował odpalić okazywało się, że pod maską nie ma akumulatora.
Nieuczciwy ochroniarz nie dość, że nie ma już pracy będzie ponosił teraz konsekwencje karne. Za popełnione przestępstwa podejrzanym grozić może kara do 10 lat pozbawienia wolności.
R.L.R.