WIADOMOŚCI: "Kanary" w klatce

KONTROLERZY BILETÓW MPK ZAŻĄDALI ŁAPÓWKI I WPADLI
22-letnia studentka z Lublina wydała policji dwóch kontrolerów biletów MPK, którzy zamierzali wziąć łapówkę. Pasażerka wpadła z podrobioną legitymacją. Szantażyści chcieli od niej 3 tys. zł za nienagłaśnianie sprawy. Nie spodziewali się, że kobieta sama przyzna się do winy i przy okazji ich pogrąży.
Zaczęło się od kontroli biletowej na Al. Racławickich. W czwartek około godz. 12.30 do autobusu wpadło trzech „kanarów”. Obstawili drzwi i zaczęli sprawdzać po kolei pasażerów. Zatrzymali się przy 22-letniej studentce KUL. Wątpliwości wzbudzała pieczątka w legitymacji studenckiej. Była fałszywa. Rozmowa przeniosła się na przystanek. Wówczas dwóch z pracowników złożyło po cichu kobiecie propozycję: – Płacisz 3 tys. zł i nie będzie kłopotów. Inaczej: policja, sprawa w sądzie i nawet odsiadka – straszyli.
Przerażona 22-latka zgodziła się, ale zaczęła się targować. Zbiła kwotę łapówki do tysiąca złotych. Cała trójka umówiła się na przekazanie pieniędzy o godz. 15 na przystanku przy ul. Zana. Wcześniej jednak studentka dokładnie jeszcze raz przemyślała sprawę.
– Wiedziała, że raczej nie uzbiera takiej sumy, dlatego bała się ponownego kontaktu z mężczyznami, którzy zabrali jej dokumenty. Postanowiła się z nimi nie układać i nie popełniać kolejnego przestępstwa. Zachowała się rozsądnie. Zadzwoniła do nas – opowiadają funkcjonariusze.
Po sygnale studentki pod nr 997 policja błyskawicznie zorganizowała zasadzkę. Kobieta z dyskretną, policyjną ochroną zgłosiła się na umówione miejsce. Kontrolerzy byli pewni, że za chwilę dostaną do ręki gotówkę. Przeżyli szok. Nagle otoczyli ich funkcjonariusze po cywilnemu. Na rękach łapówkarzy pojawiły się kajdanki.
Zatrzymani mężczyźni to 42-letni Stanisław Ż. i 33-letni Jarosław K. Obaj prowadzili własną działalność gospodarczą i mieli umowy z MPK na kontrolę pasażerów. Dotąd nie byli karani.
– Będą odpowiadali jako funkcjonariusze publiczni. Konsekwencje są surowe. Grozi im do 10 lat więzienia. O dalszym ich losie zdecydują prokuratura oraz sąd – zaznacza asp. Agnieszka Pawlak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Policja zatrzymała także trzeciego kontrolera, który pracował razem z podejrzanymi. Mężczyzna w sprawie będzie jednak świadkiem.
Postępowanie karne za posługiwanie się podrobionym dokumentem nie ominie teraz studentki. 22-latka miała krótką przerwę na uczelni. Żeby nie tracić ulg, przerobiła legitymację. Grozi jej do 5 lat więzienia. LASK
MPK UMYWA RĘCE
Zarząd spółki podjął decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu umowy o współpracę z obydwoma zatrzymanymi kontrolerami – tej treści lakoniczne pismo, podpisane przez prezesa MPK Grzegorza Jasińskiego, otrzymaliśmy wczoraj w Kurierze faksem. W dokumencie podkreślono jeszcze, że obydwaj mężczyźni nie byli pracownikami MPK Lublin, lecz jedynie współpracowali z firmą na zasadzie umowy cywilnoprawnej o świadczenie usług kontroli biletów. Miejski przewoźnik więcej nic nie chciał mówić o skandalu z kontrolerami.
W Kurierze w ciągu ostatnich 3 lat przynajmniej kilkanaście razy pisaliśmy o incydentach podczas sprawdzania biletów w pojazdach MPK. W niektórych z nich zachowanie kontrolerów po prostu szokuje. Na przełomie września i października 2003 r. 12-letnia Ola została ukarana mandatem, bo skasowała bilet ulgowy zamiast normalnego. Kontroler nie odmówił sobie „przyjemności” postraszenia zapłakanego, przestraszonego dziecka. Po naszej interwencji dyrekcja MPK umorzyła postępowanie mandatowe.
Na początku 2004 roku zajmowaliśmy się sprawą studenta przyłapanego bez ważnego biletu, który został wbrew swojej woli zatrzymany i przewieziony na przystanek końcowy. Kontrolerzy nie mogą postępować w ten sposób.
Kilka dni temu kontroler wypisał mandat mężczyźnie tylko dlatego, że nie potrafił właściwie odczytać symboli w okazanej mu legitymacji emeryta. Po naszej interwencji mandat natychmiast anulowano.
To tylko niektóre z wielu przykładów. Wśród pasażerów powszechna jest też opinia, że z rąk kontrolerów, gdy zostanie się złapanym na jeździe bez biletu, można się „wykupić” już za 20-30 złotych.
MOUL