Lublin: Odpowiedzą za pobicie pracownika MPK
Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn w wieku od 20 do 27 lat, którzy w niedzielę przy ul. Spółdzielczości Pracy pobili pracownika nadzoru ruchu MPK w Lublinie. Pokrzywdzony zwrócił im uwagę, kiedy ci awanturowali się w autobusie. Sprawców bijących mężczyznę zauważyli policjanci. Napastnicy za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem. Za pobicie kodeks karny przewiduje karę 3 lat pozbawienia wolności
Policjanci zatrzymali czterech mężczyzn w wieku od 20 do 27 lat, którzy w niedzielę przy ul. Spółdzielczości Pracy pobili pracownika nadzoru ruchu MPK w Lublinie. Pokrzywdzony zwrócił im uwagę, kiedy ci awanturowali się w autobusie. Sprawców bijących mężczyznę zauważyli policjanci. Napastnicy za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem. Za pobicie kodeks karny przewiduje karę 3 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 21.00 przy ul. Spółdzielczości Pracy w Lublinie. Patrol zauważył w rejonie przystanku MPK grupę osób, którzy bili mężczyznę, ubranego w odblaskową kamizelkę. Policjanci natychmiast ruszyli na pomoc. Jeden z napastników został obezwładniony i z kajdankami na rękach trafił do radiowozu. Pozostali sprawcy mimo, że rozbiegli się w różnych kierunkach, nie długo cieszyli się wolnością. Chwilę później oni również zostali zatrzymani przez innych policjantów, którzy usłyszeli komunikat o zdarzeniu.
Policjanci w rozmowie z pokrzywdzonym ustalili, że jest on pracownikiem nadzoru ruchu MPK w Lublinie. Mężczyzna w jednym z autobusów zwrócił uwagę awanturującym się mężczyznom i wyprosił z pojazdu. Na te słowa grupa swoją agresję skierowała na niego. Wyrażając się wulgarnie szarpali mężczyznę, a następnie przewrócili i skopali. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia.
Sprawcami okazali się czterej mieszkańcy Lublina w wieku od 20 do 27 lat. Byli pijani, a każdy z nich miał ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Jak wynika z policyjnych ustaleń, trzech z nich było już karanych za podobne przestępstwa. Mężczyźni już usłyszeli zarzuty pobicia. Za swoje postępowanie odpowiedzą przed sądem. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje 3 lata pozbawienia wolności.
AA