Aktualności

Biała Podlaska: Pijany wujek zaproponował wycieczkę

Data publikacji 26.07.2010

W sobotę w Białej Podlaskiej, 33-letni mężczyzna zabrał na przejażdżkę 4-letniego siostrzeńca. W czasie jazdy samochodem był kompletnie pijany, miał 2,6 promila alkoholu. Po drodze doprowadził do kolizji z innym samochodem. Podczas ucieczki uderzył samochodem w ogrodzenie posesji. Chłopiec siedział na tylnym siedzeniu bez fotelika i zapiętych pasów bezpieczeństwa.

W sobotę w Białej Podlaskiej, 33-letni mężczyzna zabrał na przejażdżkę 4-letniego siostrzeńca. W czasie jazdy samochodem był kompletnie pijany, miał 2,6 promila alkoholu. Po drodze doprowadził do kolizji z innym samochodem. Podczas ucieczki uderzył samochodem w ogrodzenie posesji. Chłopiec siedział na tylnym siedzeniu bez fotelika i zapiętych pasów bezpieczeństwa.
 
W sobotnie popołudnie Dyżurny komendy w Białej Podlaskiej został powiadomiony o kolizji drogowej na ul. Francuskiej. Sprawca oddalił się z miejsca zdarzenia. Pokrzywdzona zapamiętała numer rejestracyjny samochodu. Chwilę później auto sprawcy wylądowało na płocie.
Kierujący Mazdą nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył samochodu kierowanego przez 24-letnią kobietę, a następnie oddalił się z miejsca zdarzenia.  Jak się po chwili okazało dwie ulice dalej uciekająca Mazda uderzyła w ogrodzenie posesji przy ul. Madler, a kierowca wysiadł z auta i zaczął uciekać.
Całe zdarzenie obserwował mieszkający nieopodal funkcjonariusz Straży Miejskiej, który po kilkudziesięciu metrach zatrzymał uciekiniera. Po zbadaniu stanu Radosława K. 33-letniego mieszkańca gm. Biała Podlaska, trzeźwości okazało się, że ma 2,6 promila alkoholu w organizmie. Na miejscu pasażera siedział właściciel samochodu Marian S., zam. Biała Podlaska, który z kolei miał 3,1 promila alkoholu w organizmie.  Dodatkowo, kierowca posiadał aktualny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Samochód, którym się poruszał został zabezpieczony na policyjnym parkingu.
O głupocie i całkowitym braku rozwagi obu  mężczyzn świadczy fakt, że  wieźli oni ze sobą 4-letniego chłopca, który siedział na tylnym siedzeniu bez fotelika i zapiętych pasów bezpieczeństwa. Chłopczyk powiedział, że jeździł rowerem koło domu, kiedy zatrzymał się koło niego wujek i zabrał go na przejażdżkę do miasta gdzie miał mu kupić lody.
W wyniku zdarzenia chłopiec doznał niegroźnego urazu kolana. Po opatrzeniu w Szpitalu, przekazano go matce.
JJ
Powrót na górę strony