Biała Podlaska: Kradzież z klasztoru
Data publikacji 21.07.2010
Wczoraj, około godziny 11.00 Dyżurny Komisariatu Policji w Wisznicach powiadomiony został o kradzieży przedmiotów z terenu prawosławnego klasztoru w Jabłecznej. Pracownikowi Akademii Sztuk Pięknych restaurującemu wnętrze kaplicy skradziono laptop, projektor multimedialny oraz aparat fotograficzny Nikon.
-
załącznik
Wczoraj, około godziny 11.00 Dyżurny Komisariatu Policji w Wisznicach powiadomiony został o kradzieży przedmiotów z terenu prawosławnego klasztoru w Jabłecznej. Pracownikowi Akademii Sztuk Pięknych restaurującemu wnętrze kaplicy skradziono laptop, projektor multimedialny oraz aparat fotograficzny Nikon.
Zgłaszający poinformował, że kradzieży dokonano kiedy na chwilę wyszedł z kaplicy. Jak zeznał, wcześniej widział białego busa marki Mercedes, stojącego niedaleko kaplicy z nieznanymi mężczyznami w środku, w tym u jednego z nich zauważył charakterystyczny tatuaż na ramieniu. Podjęte natychmiast działania pościgowe doprowadziły do zatrzymania opisanych mężczyzn w sąsiedniej miejscowości - Nowosiółki.
Zatrzymanymi okazali się trzej mieszkańcy Białej Podlaskiej: Krzysztof W. lat 40, Grzegorz S. lat 28 i Arkadiusz T. lat 37. Dzisiaj w wyniku przesłuchania jednego z zatrzymanych ustalono miejsce ukrycia skradzionych przedmiotów. Policjanci z Wisznic razem z zatrzymanym pojechali na wskazane miejsce, gdzie znaleziono całość skradzionego sprzętu elektronicznego. Okazało się, że skradzione rzeczy ukryli na bagnach przy rzece Bug. Grzegorz S. zeznał, że widząc wychodzącego z kaplicy mężczyznę, sam wpadł na pomysł dokonania kradzieży. Za swój czyn odpowie przed Sądem. Kradzież rzeczy zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymanymi okazali się trzej mieszkańcy Białej Podlaskiej: Krzysztof W. lat 40, Grzegorz S. lat 28 i Arkadiusz T. lat 37. Dzisiaj w wyniku przesłuchania jednego z zatrzymanych ustalono miejsce ukrycia skradzionych przedmiotów. Policjanci z Wisznic razem z zatrzymanym pojechali na wskazane miejsce, gdzie znaleziono całość skradzionego sprzętu elektronicznego. Okazało się, że skradzione rzeczy ukryli na bagnach przy rzece Bug. Grzegorz S. zeznał, że widząc wychodzącego z kaplicy mężczyznę, sam wpadł na pomysł dokonania kradzieży. Za swój czyn odpowie przed Sądem. Kradzież rzeczy zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
JJ