Aktualności

Zamość: Wypadek motocyklisty.

Data publikacji 24.03.2010

Pogoda sprzyja rowerzystom, motorowerzystom oraz motocyklistom. Wraz z nastaniem wiosennej aury przybywa również zdarzeń z udziałem jednośladów. Nie wszyscy kierujący takimi pojazdami są ostrożni i przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Wczoraj w centrum Zamościa doszło do pierwszego w tym roku wypadku z udziałem motocyklisty. 22-letni młodzieniec kierujący hondą stracił panowanie nad jednośladem i zderzył się z dwoma autami. Policjanci apelują o rozsądek, wyobraźnię i rozwagę na drodze.

Pogoda sprzyja rowerzystom, motorowerzystom oraz motocyklistom. Wraz z nastaniem wiosennej aury przybywa również zdarzeń z udziałem jednośladów. Nie wszyscy kierujący takimi pojazdami są ostrożni i przestrzegają przepisów ruchu drogowego. Wczoraj w centrum Zamościa doszło do pierwszego w tym roku wypadku z udziałem  motocyklisty. 22-letni młodzieniec kierujący hondą  stracił panowanie nad jednośladem i zderzył się z dwoma autami. Policjanci apelują o rozsądek, wyobraźnię i rozwagę na drodze.

Zdarzenie miało miejsce o godz. 16.30 na ul. Łukasińskiego w Zamościu. Kierujący motocyklem m-ki honda 22-letni mieszkaniec gm. Zamość w wyniku nie dostosowania prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad motocyklem. 22-latek zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie zderzył się ze skodą a następnie z citroenem. W wypadku ranny został motocyklista. Z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu 22-latek przewieziony został do szpitala. Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi.
Wiosenna aura sprzyja miłośnikom jednośladów. Wraz z nastaniem wiosny niestety przybywa też zdarzeń z udziałem rowerzystów, motocyklistów i motorowerzystów. Policjanci apelują do wszystkich uczestników ruchu drogowego o rozwagę, wyobraźnię i stosowanie zasady ograniczonego zaufania względem innych użytkowników dróg. Przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, stosowanie się do znaków drogowych z pewnością przyczyni się do ograniczenia zagrożenia na drodze a nawet ocali niejedno życie i zdrowie.


 J.K.

Powrót na górę strony