Aktualności

Kraśnik: Skradł auto szefowi i sprzedał na złom

Data publikacji 29.01.2010

Zgłoszenie o kradzieży kilkunastoletniego opla otrzymali kraśniccy policjanci. Szybko ustalili, że związek ze zniknięciem auta może mieć pracownik poszkodowanego. Zaginiony pojazd policjanci odnaleźli na złomie. Zatrzymany Marcin K. tłumaczył się, że sprzedał tam pojazd swojego szefa, bo był zepsuty. Teraz mężczyzna odpowie za kradzież auta i za znalezione w jego mieszkaniu narkotyki i nielegalne oprogramowanie komputerowe. Nie bez winy jest też sam poszkodowany, który może odpowiadać za składanie fałszywych zeznań oraz właściciel punktu skupu, który może usłyszeć zarzut paserstwa...

Zgłoszenie o kradzieży kilkunastoletniego opla otrzymali kraśniccy policjanci. Szybko ustalili, że związek ze zniknięciem auta może mieć pracownik poszkodowanego. Zaginiony pojazd policjanci odnaleźli na złomie. Zatrzymany Marcin K. tłumaczył się, że sprzedał tam  pojazd swojego szefa, bo był zepsuty. Teraz mężczyzna odpowie za kradzież auta i za znalezione w jego mieszkaniu narkotyki i nielegalne oprogramowanie komputerowe. Nie bez winy jest też sam poszkodowany, który może odpowiadać za składanie fałszywych zeznań oraz właściciel punktu skupu, który może usłyszeć zarzut paserstwa.
 
 
W minionym tygodniu  jeden z mieszkańców Kraśnika złożył zawiadomienie o kradzieży pojazdu. Kilkunastoletni opel astra kombi zniknął z ul. Matejki w okresie pomiędzy 15.12.2009r. a 16 stycznia tego roku.
Policjanci pracujący nad tą sprawą ustalili, że z samochodu korzystał wcześniej pracownik pokrzywdzonego.  Wszystko  wskazywało na to, iż to on mógł być sprawcą zniknięcia auta. Sprawa zaczęła się wyjaśniać, gdy policjanci złożyli wizytę u mężczyzny i dokonali przeszukania jego miejsca zamieszkania. Co prawda znaleźli nie to, czego szukali, bo  5,5 gram marihuany, sprzęt komputerowy z nielegalnym oprogramowaniem i ponad 80 nielegalnych kopii CD.
Jeśli chodzi o skradzionego opla okazało się, że samochód od dłuższego czasu był uszkodzony i korzystający z niego pracownik nie mogąc go naprawić nie informując właściciela po prostu sprzedał go na złom.
To jednak nie wszystkie ustalenia. Już w trakcie czynności policyjnych wyszło na jaw, że i właściciel pojazdu nie mówi całej prawdy. Chcąc uchronić przed odpowiedzialnością swojego pracownika,  zaczął zmieniać zeznania twierdząc, że faktycznie wiedział o losach auta.
 
Teraz mężczyźni odpowiedzą za swoje zachowanie. Marcin K. odpowie za przywłaszczenie i sprzedaż pojazdu oraz  posiadanie narkotyków i nielegalnych kopi CD oraz oprogramowania.  Właściciel skupu złomu może odpowiedzieć za paserstwo za przyjęcie pojazdu na złom bez sprawdzenia, do kogo faktycznie należy. Do odpowiedzialności może zostać pociągnięty także właściciel opla, za  składanie fałszywych zeznań.

J.M.
 
Powrót na górę strony