Aktualności

Parczew: Podał się za syna, wyłudził ponad 30 tys. złotych.

Data publikacji 14.01.2010

Wyjątkowym brakiem rozsądku wykazał się wczoraj 68-letni mieszkaniec Parczewa. Mężczyzna przelał na konto ponad 30 tys. zł. mężczyźnie, który w rozmowie telefonicznej podał się za jego syna. Pieniądze były mu potrzebne na zakup akcji. Po dokonanej transakcji, gdy syn się nie odezwał, całą prawda wyszła na jaw. Policjanci poszukują oszusta. Grozi mu do 8 lat więzienia...

Wyjątkowym brakiem rozsądku wykazał się wczoraj 68-letni mieszkaniec Parczewa. Mężczyzna przelał na konto ponad 30 tys. zł. mężczyźnie, który w rozmowie telefonicznej podał się za jego syna. Pieniądze były mu potrzebne na zakup akcji. Po dokonanej transakcji, gdy syn się nie odezwał, całą prawda wyszła na jaw. Policjanci poszukują oszusta.  Grozi mu do 8 lat więzienia.
 
            Wczoraj  około godz. 13.00 do mieszkania 68-latka zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jej jako jego  syn. Andrzej powiedział, że bardzo potrzebuje pieniędzy. Poszkodowany był przekonały, że rozmawia z synem ponieważ ten  zwracał się do niego „tato”. Potrzebował pieniędzy na zakup akcji, które według jego kolegi, jutro znacznie skoczą w górę. Zapewniał, że następnego dnia o godz. 14.00 pożyczone pieniądze prześle na konto z powrotem.
68-latek spytał, ile „syn” potrzebuje gotówki. Ten oznajmił, że przydałoby się jakieś 20 tys. zł. Starszy pan po ustaleniu z żoną zobowiązał się do przelania synowi gotówki na jego numer konta. Jednak telefoniczny rozmówca oznajmił, że obecnie stoi w kolejce po akcje i nie pamięta swojego konta. Dodał, że poda numer konta kolegi, który zajmuje się sprzedażą akcji. Mężczyzna poprosił także ojca, by ten podał mu numer swego telefonu komórkowego, gdyż jego telefon jest w depozycie a sam  nie pamięta numeru. Poprosił też, by ojciec nie dzwonił na jego telefon. Rzekomy syn podał konkretny adres banku, w którym miały być wpłacona kwota.
Kiedy 68-latek razem z żoną znalazł się w banku, odebrał od syna telefon z podanym numerem  konta. Kiedy było już po wszystkim, około godz. 15.30 małżeństwo ponownie odebrało telefon. Dzwonił „syn”. Poprosił błagającym głosem jeszcze o 12 tysięcy.  Ojciec i tym razem stanął na wysokości zadania i pożyczył od rodziny kwotę, którą przelał na wcześniej podane konto.
            Oszustwo wyszło na jaw, kiedy to  tego samego dnia wieczorem zniecierpliwiony ojciec zadzwonił do rodowitego syna Andrzeja i spytał o transakcję. Wtedy dopiero uświadomił sobie, że padł ofiarą oszusta.
 
Policjanci apelują o szczególną ostrożność w kontaktach z osobami nieznajomymi. Przestrzegamy zwłaszcza osoby starsze, które mogą otrzymywać telefony od nieznanych osób podających się za synów, wnuczków lub innych członków rodziny. Zanim wspomożemy kogoś lub tym bardziej pożyczymy komukolwiek pieniądze, upewnijmy się z kim mamy do czynienia. Przypominamy, że przed przekazaniem pieniędzy lub jakichkolwiek rzeczy wartościowych, należy bezwzględnie skontaktować się z osobą do której mają one trafić.

     W razie uzasadnionych wątpliwości natychmiast należy powiadomić POLICJĘ (telefon alarmowy 997 z telefonu komórkowego 112).
A.K.
 
Powrót na górę strony