Aktualności

Lublin: Analiza bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Data publikacji 27.11.2009

Policjanci z ruchu drogowego KMP w Lublinie przeanalizowali zagrożenia na drogach powiatu lubelskiego i w samym Lublinie. Do badań posłużyły m.in. ukryte urządzenia do automatycznej rejestracji wykroczeń. Dzięki tym badaniom wypracowano już konkretne wnioski.

Policjanci z ruchu drogowego KMP w Lublinie przeanalizowali zagrożenia na drogach powiatu lubelskiego i w samym Lublinie. Do badań posłużyły m.in. ukryte urządzenia do automatycznej rejestracji wykroczeń. Dzięki tym badaniom wypracowano już konkretne wnioski.
 
 
         Podstawowym zadaniem Policji jest ochrona zdrowia i życia mieszkańców. By w pełni je realizować trzeba często analizować istniejące zagrożenie i wypracowywać coraz to nowsze środki zapobiegawcze. Tak też jest w przypadku analizy bezpieczeństwa na drogach publicznych.
        Policjanci przeanalizowali i podsumowali bezpieczeństwo na drogach na terenie lubelskiego powiatu ziemskiego i grodzkiego. W okresie pierwszych 10 miesięcy tego roku doszło do 388 wypadków drogowych, w których zginęło 36, a rannych zostało 495 osób. Wśród ofiar było 151 pieszych. Głównymi przyczynami zdarzeń były: niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych.
        Właściwa dyslokacja służby i odpowiednie wykorzystanie urządzeń pomiarowych w dużym stopniu ograniczają wypadkowość na drogach. By jednak właściwie rozdysponować służbę na drogach, trzeba dokładnie rozpoznać faktyczne zagrożenie. Policjanci otrzymują liczne sygnały o występujących zagrożeniach w konkretnych miejscach. Nie zawsze one jednak się potwierdzają. Bezpośrednia obserwacja zagrożonego odcinka lub miejsca przynosi najlepsze efekty. Policjanci przekonali się jednak, że korzystanie w tym celu z umundurowanych policjantów i oznakowanych radiowozów mija się z celem. Z tego też powodu w ostatnim okresie czasu używane są mierniki prędkości wykorzystywane przez nieumundurowanych policjantów, a także z ukrycia. W tym ostatnim przypadku fotoradar zamontowany był w pojemniku na śmieci. Dało to niewątpliwie prawdziwy obraz zagrożeń na terenie miasta Lublina i okolic. Badanie to pokazało patologiczny obraz niestosowania się do przepisów na drodze, tam, gdzie mamy świadomość o braku jakiejkolwiek kontroli. Te badania posłużyły do wypracowania pewnych wniosków.
 
Po pierwsze. Będą one wykorzystywane przy rozmieszczeniu patroli, przydzielaniu im konkretnych zadań, a następnie ewentualnego rozliczania, jeśli mimo to doszło do wypadków drogowych lub kolizji w miejscu, gdzie policjanci pełnili służbę.
Po drugie. Komendant Miejski Policji w Lublinie wystąpił do zarządcy dróg z wnioskiem o umieszczenie masztów na fotoradary na Ul. Aleje Spółdzielczości Pracy w Lublinie oraz w Prawiednikach.
Po trzecie. Komendant Miejski Policji w Lublinie wystąpił do zarządcy drogi z wnioskiem u umieszczenie znaków podwyższających prędkość do 70 km/h na wskazanych odcinkach ulicy Aleja Spółdzielczości Pracy w Lublinie.
        W przypadku dwóch ostatnich wniosków rodzi się pytanie, dlaczego jednocześnie wnosimy o podniesienie dozwolonej prędkości, i umieszczenie masztu na fotoradar? Odpowiedź nie jest skomplikowana. Okazuje się bowiem, że podniesienie dopuszczalnej prędkości przy obecnej infrastrukturze na prostych odcinkach nie powinno negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo, a wręcz przeciwnie poprawić jej płynność ruchu na drodze krajowej. Natomiast z analizy wynika również, że część kierowców przy próbie pomiaru ustawionym na 71 km/h przekraczało prędkość nawet o ponad 80 km/h. Tego typu zachowanie jest przyczyną największej liczby wypadków drogowych (75 wypadków, w tym 11 śmiertelnych). Z tego więc powodu zamontowanie masztu na fotoradar wydaje się w pełni zasadne.
 
        Po wykorzystaniu fotoradaru ukrytego w imitacji kosza na śmieci pojawiły się rozbieżne opinie, czy zdjęcia w ten sposób wykonane mogą być wykorzystane w kierunku represji kierujących, którzy przekroczyli prędkość? By rozstrzygnąć to zagadnienie zasięgnięto opinii prawnej. Czytamy w niej, że „umieszczenie fotoradaru w koszu na śmieci było nieprawidłowym użytkowaniem urządzenia”. Zgodnie z tą opinią wszystkie tego typu wątpliwości należy poprzez zasadę in dubio pro reo   - rozpatrywać na korzyść kierującego. Mając więc powyższe na uwadze, wobec tych kierowców nie będą nakładane mandaty karne czy też nie będą kierowane wnioski o ukaranie na drodze postępowania sądowego.
 
        Podsumowując należy stwierdzić, że walka z przysłowiowymi „piratami drogowymi” przy użyciu automatycznych urządzeń do rejestracji prędkości jest najbardziej skuteczna. Wykroczenia popełniamy wszyscy. Niezależnie od wykonywanego zawodu, doświadczenia kierowcy czy wieku. Z reguły kierowcy zwalniają w miejscach, gdzie ustawiane są mierniki prędkości. Nieuchronność kary jest więc praktycznie jedynym bodźcem, który przywołuje nas do zachowania zgodnego z prawem. Z tego też powodu policjanci stosują różne metody obserwacji kierujących. Np. w Jastkowie przez 14 dni w maszcie został umieszczony imitator fotoradaru, który reagował błyskiem na pojazdy przekraczające prędkość. W pierwszych dniach działania kierowcy jechali z odpowiednią prędkością, lecz później znacznie ją przekraczali. Po wymianie imitatora na radar zarejestrowano w ciągu 19 godzin 1734 wykroczenia. Podobnie rzecz się miała na ulicy Unii Lubelskiej. Pierwszego dnia kierowcy jechali zgodnie z przepisami. Następnego dnia po podaniu informacji przez CB Radio, że w maszcie jest imitator nastąpił znaczący wzrost przekroczeń prędkości. Po wymianie na radar, zarejestrowano 173 wykroczenia.
        Mając powyższe na uwadze policjanci zostali zobligowani do częstej zmiany lokalizacji urządzeń rejestrujących i zwiększenia liczby punktów kontroli z wykorzystaniem urządzenia rejestrującego, a także reagowania na bieżące uwagi od użytkowników dróg i ich weryfikacji.
JW
Powrót na górę strony