Kraśnik: Myśleli że utonął, a on trzeźwiał w pobliskim mieszkaniu
Data publikacji 18.11.2009
Przez prawie dwa dni policjanci i strażacy intensywnie poszukiwali zaginionego 24-latka, którego odzież i dokumenty znaleziono porzucone przy zbiorniku wodnym w Urzędowie. Podejrzewając, że mogło dojść do utonięcia, bosakami przeczesywano dno zbiornika. Tymczasem poszukiwany 24-latek trzeźwiał w jednym z pobliskich mieszkań, nie mając świadomości, że jest poszukiwany...
Przez prawie dwa dni policjanci i strażacy intensywnie poszukiwali zaginionego 24-latka, którego odzież i dokumenty znaleziono porzucone przy zbiorniku wodnym w Urzędowie. Podejrzewając, że mogło dojść do utonięcia, bosakami przeczesywano dno zbiornika. Tymczasem poszukiwany 24-latek trzeźwiał w jednym z pobliskich mieszkań, nie mając świadomości, że jest poszukiwany.
W poniedziałek około południa policjanci z posterunku w Urzędowie zostali powiadomieni, że nad brzegiem zbiornika wodnego w tej miejscowości znaleziono ubrania i dokumenty. Wszystko wskazywało na to, że ich właścicielem jest 24 letni mężczyzna.
Policjanci sprawdzili jego miejsce zamieszkania. Mężczyzny tam nie było. Jak ustalono, 24-latek ostatni raz widziany był w jednym z lokali gastronomicznych w Urzędowie około północy. Potem ślad po nim zaginął. Wszystko wskazywało na to, że mógł utonąć.
Rozpoczęto poszukiwania. Strażacy na łodzi bosakami sprawdzali dno zbiornika. Kilkugodzinne działania nie przyniosły efektu. Ze względu na zapadający zmierzch zdecydowano poszukiwania przełożyć na następny dzień. Planowano także spuszczenie wody z zarybionego zbiornika.
W trakcie, gdy na miejscu nieustannie drugi dzień pracowały ekipy w poszukiwaniu 24-latka, okazało się, że ten cały i zdrowy przebywa w jednym z mieszkań w pobliżu zbiornika. Około godz. 18.00 poszukiwania przerwano.
Policjanci ustalili, że mężczyzna w dniu zaginięcia spożył tak dużą ilość alkoholu, że stracił świadomość. Nie wiadomo, dlaczego pozbył się ubrań i dokumentów. Ludzie, którzy zobaczyli go w pobliżu zbiornika bez wierzchniej odzieży postanowili chwilowo się nim się zaopiekować zapraszając do domu.
Trzeźwiejąc w jednym z domów w pobliżu wody, w której rzekomo miał utonąć, przez okno widział nawet ludzi poszukujących czegoś w zbiorniku.
24-latek po złożeniu wyjaśnień na posterunku szczęśliwie wrócił do domu.
J.M.