Aktualności

Świdnik: Wypadek śmigłowca

Data publikacji 31.08.2009

Policjanci ze Świdnika ustalają okoliczności wypadku śmigłowca, który wczoraj spadł na ziemię z wysokości około 10 metrów. 44-letni pilot zdążył wyskoczyć z maszyny zanim ta stanęła w płomieniach. Mężczyzna z ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. Jego prywatny śmigłowiec spalił się doszczętnie.

Policjanci ze Świdnika ustalają okoliczności wypadku śmigłowca, który wczoraj spadł na ziemię z wysokości około 10 metrów. 44-letni pilot zdążył wyskoczyć z maszyny zanim ta stanęła w płomieniach. Mężczyzna z ogólnymi potłuczeniami trafił do szpitala. Jego prywatny śmigłowiec spalił się doszczętnie.

         Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 17.15. Około 150 metrów od płyty lotniska świdnickiego aeroklubu spadł mały, prywatny śmigłowiec marki Exec. Jak ustalili policjanci, maszyną sterował 44-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego, który ćwiczył tzw. zawisy w powietrzu. Kiedy śmigłowiec był na wysokości około 10 metrów nad ziemią, maszyna zaczęła szwankować i spadać na ziemię. Pilot ratując się w ostatniej chwili otworzył drzwi i wyskoczył z wysokości ok. 2 metrów. To najprawdopodobniej uratowało mu życie, ponieważ śmigłowiec po zetknięciu się z ziemią stanął w płomieniach.

         Na szczęście 44–letniemu pilotowi nic się nie stało. Ponieważ uskarżał się na ogólne bóle ciała, został przebadany przez lekarza, który nie stwierdził zagrożenia dla jego zdrowia i życia. Pilotowany przez niego śmigłowiec spłoną doszczętnie. Policjanci w dalszym ciągu zabezpieczają miejsce zdarzenia, aż do przybycia komisji badającej wypadki lotnicze, która zbada przyczyny tego zdarzenia.

M.Sz.
Powrót na górę strony