Aktualności

Świdnik: Pod prąd na podwójnym gazie

Data publikacji 23.06.2009

Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi 51 ? letniemu mieszkańcowi gminy Piaski, który jadąc pod prąd na krajowej ?12?-tce spychał z jezdni inne pojazdy. Pirat drogowy został zatrzymany po półkilometrowym pościgu. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie...

Do dwóch lat pozbawienia wolności grozi 51 – letniemu mieszkańcowi gminy Piaski, który jadąc pod prąd na krajowej „12”-tce spychał z jezdni inne pojazdy. Pirat drogowy został zatrzymany po półkilometrowym pościgu. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.
            Zdarzenie miało miejsce wczoraj, tuż po godz. 19.00. Policjanci patrolujący krajową  „12”-tkę drogą radiową otrzymali informację od dyżurnego świdnickiej komendy, że w ich rejonie, pod prąd jedzie ford mondeo. Funkcjonariusze nie musieli długo czekać na potwierdzenie informacji.
Chwilę później osobiście ujrzeli pędzącego wprost na nich forda. Pirat drogowy spychał na pobocze inne pojazdy znajdujące się na swoim pasie. Kierowca mondeo widząc oznakowany radiowóz nagle skręcił na właściwy dla jego kierunku jazdy pas ruchu i gwałtownie wjechał w boczną ulicę. Policjanci natychmiast przystąpili do kontroli drogowej. Mimo sygnalizacji świetnej i dźwiękowej, kierowca dodał gazu nie mając zamiaru zatrzymać się. Po półkilometrowym pościgu policjanci zajechali mu drogę.
Kierowca wysiadając z pojazdu miał ogromną trudność utrzymać równowagę.  Policjanci ustalili, że jest nim 51 – letni Ludwik J., mieszkaniec gm. Piaski. Stróże prawa nie zdziwili się, kiedy wynik badania jego stanu trzeźwości wskazał blisko 2 promile alkoholu w jego organizmie.

Ford Mondeo, którym kierował Ludwik J. został odholowany na parking strzeżony. Na jego prawym boku widoczne były liczne otarcia i wgniecenia. Jak ustalili policjanci najprawdopodobniej pochodzą one z najechania na przydrożny słupek oraz uderzenia w barierkę energochłonną piaseckiej obwodnicy. 
51 – latkowi za jego pirackie zachowanie w stanie nietrzeźwości grozi utrata prawa jazdy i kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Mężczyzna może też ponieść odpowiedzialność za spowodowane uszkodzenia.


M.Sz.