Aktualności

Puławy: Na wycieczkę do Gniezna z promilami

Data publikacji 19.05.2009

0,3 promila alkoholu w organizmie miał 46-letni kierowca autokaru, który w takim stanie chciał ruszyć na wycieczkę do Gniezna z grupa 30 gimnazjalistów. Policjanci powstrzymali nietrzeźwego mężczyznę od dalszej jazdy. Chociaż wycieczka wyruszyła z opóźnieniem, ale już z trzeźwym kierowcą. Nieodpowiedzialnemu 46-latkowi za jazdę po spożyciu alkoholu grozi kara aresztu, grzywny do 5 tys. złotych i utrata prawa jazdy.

0,3 promila alkoholu w organizmie miał 46-letni kierowca autokaru, który w takim stanie chciał ruszyć na wycieczkę do Gniezna z grupa 30 gimnazjalistów.  Policjanci powstrzymali nietrzeźwego mężczyznę od dalszej jazdy. Chociaż wycieczka wyruszyła z opóźnieniem, ale już z trzeźwym kierowcą.  Nieodpowiedzialnemu  46-latkowi  za jazdę po spożyciu alkoholu grozi kara aresztu, grzywny do 5 tys. złotych i utrata prawa jazdy.


       Dzisiaj rano policjanci puławskiej drogówki pojechali skontrolować autobus i jego kierowcę, który miał przewieść  30 gimnazjalistów na wycieczkę do Gniezna. Zarówno stan techniczny pojazdu jak i posiadane dokumenty nie wzbudzały u funkcjonariuszy żadnych zastrzeżeń.
Jednak  wycieczka o wyznaczonej  godzinie nie odjechała. Powodem okazał się kierowca autobusu -  46 letni mieszkaniec gm. Garwolin. Jak się okazało, mężczyzna był nietrzeźwy, miał 0,3 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali 46-latka i jego prawo jazdy.  Niebawem zostanie sporządzony wniosek do Sądu Grodzkiego celem ukarania nieodpowiedzialnego kierowcy.
       Za jazdę po użyciu alkoholu grozi mu kara aresztu, grzywny do 5 tys. złotych i utrata prawa jazdy.


Szanowni kierowcy, mając na uwadze poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach zwracamy się z prośbą o włączenie oprócz obowiązujących świateł, także myślenia i wyobraźni podczas jazdy. Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami na drodze, a nasze złe postępowanie może innych pozbawić zdrowia, a nawet życia. Kierujący pod wpływem alkoholu lub po jego użyciu są potencjalnymi zabójcami.
M.K.
        
Powrót na górę strony