Ryki: Kolejny pijany dróżnik w lubelskim
Data publikacji 26.04.2009
Prawie godzinę stały samochody na przejeździe kolejowym w Dęblinie przy opuszczonych rogatkach mimo tego, że w tym czasie nie przejechał żaden pociąg. Okazało się, że dyżur w nastawnin pełniło dwóch pracowników. Jeden był nietrzeźwy a drugi poszedł spać .
Prawie godzinę stały samochody na przejeździe kolejowym w Dęblinie przy opuszczonych rogatkach mimo tego, że w tym czasie nie przejechał żaden pociąg. Okazało się, że dyżur w nastawnin pełniło dwóch pracowników. Jeden był nietrzeźwy a drugi poszedł spać .
W dniu 24 kwietnia około godz. 23.50 anonimowy kierowca powiadomił dyżurnego ryckiej komendy, że od około godziny są zamknięte rogatki na przejeździe kolejowym przy ul. Tysiąclecia w Dęblinie.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze wspólnie z Naczelnikiem Sekcji Inżynierii Ruchu skontrolowali dwóch pracowników nastawni. Okazało się, że jeden z nich 49-letni mieszkaniec gm. Trojanów jest nietrzeźwy, badanie alkometrem wskazało 1,60 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, natomiast drugi 48-letni mieszkaniec Dęblina był trzeźwy ale po prostu poszedł spać.
Policjanci ustalili, że pijany dróżnik odpowiadał za układanie drogi przejazdów dla pociągów i jazd manewrowych, oraz zamykanie rogatek.
Nastawniczy usłyszy zarzutu pełnienia czynności związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa w ruchy pojazdów w stanie nietrzeźwości za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Całe szczęście, że pomimo nietrzeźwosci zamknął rogatki(!!!).
M.N.