Puławy: Złodziejem okazał się ...kelner
Data publikacji 21.04.2009
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który z sali konferencyjnej jednego z hoteli w Kazimierzu Dolnym skradł aktówkę z zawartością blisko 2 tys. złotych. W namierzeniu złodzieja pomogła policjantom hotelowa kamera, która zarejestrowała kradzież i samego złodzieja. Sprawcą okazał się kelner tego hotelu. 20-latek przyznał się do winy i zwrócił część pieniędzy. Jak powiedział, resztę „przehulał”. Za kradzież grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności...
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który z sali konferencyjnej jednego z hoteli w Kazimierzu Dolnym skradł aktówkę z zawartością blisko 2 tys. złotych. W namierzeniu złodzieja pomogła policjantom hotelowa kamera, która zarejestrowała kradzież i samego złodzieja. Sprawcą okazał się kelner tego hotelu. 20-latek przyznał się do winy i zwrócił część pieniędzy. Jak powiedział, resztę „przehulał”. Za kradzież grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
W miniony piątek na Posterunek Policji w Kazimierzu Dolnym zgłosił sie mieszkaniec Lublina. Mężczyzna powiadomił o kradzieży aktówki, w której znajdowały się dokumenty oraz pieniądze w kwocie 1800 złotych i 25 euro. Według jego relacji do tego zdarzenia doszło w miniony piątek w jednym z hoteli w Kazimierzu Dolnym, w którym uczestniczył w konferencji. Kiedy spotkanie dobiegło końca mężczyzna wyszedł z sali zapominając o aktówce. Gdy wrócił po nią po pewnym czasie, po aktówce nie było śladu. Jak się później okazało aktówka znalazła się w pomieszczeniach hotelowej toalety, niestety już bez pieniędzy.
Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia zabezpieczyli monitoring hotelowy. Jak się okazało kamera zarejestrowała całe zdarzenie, na którym widać jak młody mężczyzna zawija w obrus teczkę i wynosi z sali. Tożsamość widniejącego na nagraniu mężczyzny potwierdziła dyrektor hotelu. Był nim hotelowy kelner 20-letni Mateusz B. mieszkaniec woj. mazowieckiego.
Mężczyzna miał wczoraj stawić się do pracy na popołudniową zmianę, tymczasem zamiast do hotelu trafił na Posterunek Policji. 20-latek przyznał się do winy. Policjanci odzyskali część skradzionych pieniędzy, jedynie blisko 600 złotych i 25 euro. Resztę pieniędzy, jak powiedział sam zatrzymany, "przehulał".
Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
M.K.