Aktualności

Lubartów: Nożownik zatrzymany po kilkudziesięciu minutach

Data publikacji 20.04.2009

Lubartowscy policjanci zatrzymali 18 - latka, który przy użyciu noża usiłował zabić swego 28 - letniego kolegę. Pokrzywdzony został zaatakowany we własnym mieszkaniu podczas snu. Z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Za usiłowanie zabójstwa grozić może nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Lubartowscy policjanci zatrzymali 18 - latka, który przy użyciu noża usiłował zabić swego 28 - letniego kolegę. Pokrzywdzony został zaatakowany we własnym mieszkaniu podczas snu. Z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Za usiłowanie zabójstwa grozić może nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.
 

Wczoraj po południu lubartowscy policjanci otrzymali telefoniczną informację, z której wynikało, że 28 - letni mieszkaniec Lubartowa został zaatakowany we własnym mieszkaniu przez młodego mężczyznę, który kilkakrotnie uderzył go nożem i zbiegł.

     Mundurowi udali się na miejsce, gdzie zastali ciężko rannego mężczyznę oraz jego rodziców. Pokrzywdzony z obrażeniami ciała zagrażającymi jego życiu został natychmiast przewieziony do szpitala. Policjanci wstępnie ustalili, że 28-letni lubartowianin został zaatakowany we własnym mieszkaniu podczas snu. Otrzymał kilka ciosów nożem w plecy i klatkę piersiową. Zaalarmowani krzykiem pokrzywdzonego rodzice po wejściu do pokoju zobaczyli mężczyznę, który pochylał się nad ich synem i zadawał ciosy nożem. Na ich widok sprawca uciekł z mieszkania.

     Policjanci rozpoczęli poszukiwania bandyty. Po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia ustalili i zatrzymali 18-letniego Michała K. - mieszkańca Lubartowa.

                 

    Mężczyzna przebywał w swoim mieszkaniu. Jak ustalili policjanci był nietrzeźwy. Badanie wykazało ponad 0,5 promila alkoholu w organizmie. Michał K. trafił do policyjnego aresztu. Policjanci ustalają dokładny przebieg zdarzenia oraz motywy jakimi kierował się 18-latek. Za usiłowanie zabójstwa może grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności.
A.M.
Powrót na górę strony