Aktualności

Parczew: Fikcyjny rozbój, prawdziwa rana

Data publikacji 07.01.2009

Wczoraj rano lekarz dyżurny szpitala w Parczewie powiadomił policjantów, że na izbę przyjęć został przywieziony 28 letni mężczyzna. Według wstępnej diagnozy pacjent został zraniony ostrym narzędziem. Mężczyzna tłumaczył, że został napadnięty. Jak ustalili policjanci, 28-latek sam się okaleczył.

Wczoraj rano lekarz dyżurny szpitala w Parczewie powiadomił policjantów, że na izbę przyjęć został przywieziony 28 letni mężczyzna. Według  wstępnej diagnozy pacjent został zraniony ostrym narzędziem.  Mężczyzna tłumaczył, że został napadnięty. Jak ustalili policjanci, 28-latek sam się okaleczył.
 
         Wczoraj rano lekarz dyżurny parczewskiego szpitala powiadomił policjantów, że na izbę przyjęć został przywieziony 28 letni mężczyzna. Według  wstępnej diagnozy pacjent został zraniony ostrym narzędziem.
Mundurowi zaraz po zgłoszeniu pojechali do szpitala. Na początku poszkodowany nie chciał z nimi rozmawiać. Później stwierdził, że poprzedniego dnia około godziny 22.00 w okolicy jednego ze sklepów  w Jabłoniu został ugodzony nożem  przez nieznaną osobę. Jak oświadczył, był wtedy pijany. Następnie poszedł do domu i położył się spać. Nad ranem poprosił kolegę, by go zawiózł do szpitala. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 28-latka. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. 
 
Parczewscy kryminalni pojechali do miejsca zamieszkania poszkodowanego aby ustalić okoliczności zdarzenia. Wkrótce ustalili prawdziwy przebieg zdarzenia.  Okazało się, że żadnego napadu nie było, a ranę zadał sobie nożem sam pokrzywdzony będąc w stanie upojenia alkoholowego.  Mało tego, mieszkaniec Jabłonia  przed godz. 3.00 w nocy  swoim wyczynem pochwalił się pracownicy miejscowej piekarni.
 
      Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, podczas przesłuchania powiedział, że sam nie wie dlaczego się okaleczył.  
 
Powrót na górę strony