Aktualności

Zamość: Kradł prąd i o mały włos nie spalił mieszkania

Data publikacji 08.12.2008

57-letni mieszkaniec Skierbieszowa o mały włos nie doprowadził do tragedii. Sąsiedzi zauważyli wydobywający się z jego mieszkania dym. Powiadomili straż pożarną. Strażacy stłumili źródło ognia, którym okazała się nielegalnie podłączona do prądu „farelka”. Za kradzież prądu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

57-letni mieszkaniec Skierbieszowa o mały włos nie doprowadził do tragedii. Sąsiedzi zauważyli wydobywający się z jego mieszkania dym. Powiadomili straż pożarną. Strażacy stłumili źródło ognia, którym okazała się nielegalnie podłączona do prądu „farelka”. Za kradzież prądu mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
 
W sobotę tuż przed północą mieszkańców wielorodzinnego, drewnianego budynku w Skierbieszowie obudził swąd dymu. Dym wydobywał się z mieszkania samotnie mieszkającego 57-letniego mężczyzny. Drzwi do jego pomieszczeń były zamknięte. Ponieważ do mieszkania 57-latka prowadziło również bezpośrednie wejście przez strych, jeden z mieszkańców skorzystał z tej drogi. W mieszkaniu nie było nikogo. Pracowała natomiast "farelka" dogrzewając mieszkanie. Od niej tlić się zaczęły leżące w pobliżu przedmioty, wytwarzając dym, który zaalarmował sąsiadów. Powiadomiono straż pożarną i pracowników zakładu energetycznego. Strażacy stłumili źródło dymu. Pracownicy zakładu energetycznego odkryli natomiast, że "farelka" została nielegalnie podłączona bezpośrednio do głównej linii energetycznej budynku. Jeden z przewodów podłączony był w formie uziemienia do rury wodociągowej. Do czasu zakończenia akcji właściciel mieszkania nie pojawił sie w budynku.
            Nazajutrz rano do drzwi 57-latka zapukali policjanci. Mieszkanie zastali zamknięte. Funkcjonariusz poprzez wejście ze strychu dostał się do  środka. W mieszkaniu nikogo nie było. Policjant sprawdził wszystkie pomieszczenia. Zajrzał również do szafy. Tam jak się okazało siedział schowany właściciel mieszkania. Został zatrzymany. Przebywa w policyjnym areszcie.
           Za kradzież prądu grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że odpowie również za sprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach. Trwa szacowanie strat wyrządzonych przez 57-latka.
 
           To nie jedyny przypadek kradzieży prądu ujawniony minionego weekendu przez zamojskich policjantów. W niedzielę w miejscowości Kalinowice policjanci wspólnie z pracownikami zakładu energetycznego ujawnili w mieszkaniu 59-letniego mężczyzny nielegalny pobór energii elektrycznej. Mężczyzna podłączył się przedłużaczem do odłączonej zewnętrznej skrzynki elektrycznej nielegalnie czerpiąc energię. 59-latek już usłyszał zarzuty. Straty jakie poniósł Rejonowy Zakład Energetyczny w Zamościu oszacowano na około 3000złotych. Złodziej energii wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze.
Powrót na górę strony