Aktualności

Zamość: Szczęśliwy finał poszukiwań 35-latka

Data publikacji 25.11.2008

Wczorajsze poszukiwania zaginionego 35-latka z gm. Zwierzyniec zakończyły się sukcesem. Wspólnie z komendantem straży Roztoczańskiego Parku Narodowego odnaleziono zaginionego w głębi lasu. Natychmiastowa reanimacja uchroniła desperata przed śmiercią samobójczą.

Wczorajsze poszukiwania zaginionego 35-latka z gm. Zwierzyniec zakończyły się sukcesem. Wspólnie z komendantem straży Roztoczańskiego Parku Narodowego odnaleziono zaginionego w głębi lasu. Natychmiastowa reanimacja uchroniła desperata przed śmiercią samobójczą.
 
 
Wczoraj wieczorem żona 35-latka zaalarmowała dyżurnego komendy policji w Zamościu o tym, że jej mąż nie powrócił do miejsca zamieszkania. Jak stwierdziła, mąż jak każdego poranka wsiadł w samochód i udał się do pracy. Nie powrócił jednak o zwykłej porze do miejsca zamieszkania, a telefonu komórkowego nie odbierał. Jak się okazało do pracy również nie dotarł. Rozmówczyni poinformowała, że mąż leczy się psychiatrycznie. Dyżurny jednostki zarządził poszukiwania za zaginionym. 
          Po dokładnych sprawdzeniach okazało się, że wczorajszego poranka policjanci posterunku w Zwierzyńcu zatrzymali jadącego swoim samochodem 35-latka. Pojazd, którym poruszał się mężczyzna nie posiadał  ważnych badań technicznych jak również nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia. W związku z popełnionymi wykroczeniami funkcjonariusze zatrzymali mężczyźnie dowód rejestracyjny pojazdu, a auto odholowano na policyjny parking. Mężczyzna nie skorzystał z propozycji podwiezienia go do pracy bądź domu. Stwierdził, że pójdzie pieszo. Nic niepokojącego w zachowaniu 35-latka funkcjonariusze nie zauważyli.
 
          Rozpoczęły się poszukiwania. Oprócz policjantów i przewodnika z psem tropiącym, zaangażowano w nie również strażaków-ochotników z okolicznych  straży pożarnych. W działania włączyli się również funkcjonariusze straży Roztoczańskiego Parku Narodowego oraz strażnicy leśni Nadleśnictwa Zwierzyniec. Tuż po godzinie 20 dyżurny uzyskał informację od komendanta straży Roztoczańskiego Parku Narodowego, że przy ścieżce rowerowej prowadzącej na "Floriankę" zauważył świeże ślady obuwia na śniegu biegnące w głąb lasu. W głębi lasu natomiast przemknęła mu sylwetka biegnącej osoby. W śniegu strażnik odnalazł dzwoniący telefon komórkowy. Policjanci wspólnie z komendantem straży po śladach dotarli do mężczyzny. Niestety zastali go już z pętlą wisielczą na szyi, której koniec przymocowany był do gałęzi drzewa. Mężczyzna nie dawał oznak życia.  Bez chwili zastanowienia komendant straży RPN odciął pętlę i przystąpił do reanimacji mężczyzny. Podjęta akcja zakończyła się sukcesem - przywrócono oddech reanimowanemu. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy ze szpitala papieskiego w Zamościu.
 
           W tym przypadku czas i natychmiast rozpoczęte poszukiwania odegrały kluczową rolę w odnalezieniu i uratowaniu desperata. Pamiętajmy szczególnie w przypadku kiedy mamy do czynienia z zaginięciem osoby schorowanej, dziecka lub osoby w podeszłym wieku, lub gdy z okoliczności wynika, że osoba taka może pozostawać w okolicznościach zagrażających jego życiu i zdrowiu, by natychmiast powiadomić policję. Tylko wspólne działania odpowiednich służb mogą przynieść pozytywny i szczęśliwy finał poszukiwań i mogą uratować komuś życie.
Powrót na górę strony