Aktualności

Biała Podl.: Zatrzymany sprawca potrącenia rowerzysty

Data publikacji 31.10.2008

Bialscy policjanci zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który w środę w nocy w miejscowości Misie potrącił samochodem 44-letniego rowerzystę i uciekł z miejsca wypadku nie udzielając rannemu pomocy. Wycieńczonego mężczyznę dopiero następnego dnia znalazła na ulicy jedna z mieszkanek miejscowości. Kilka godzin później sprawca wypadku był w rekach Policji. Nietrzeźwy trafił do policyjnego aresztu...

Bialscy policjanci zatrzymali 26-letniego mężczyznę, który w środę w nocy w miejscowości Misie potrącił samochodem 44-letniego rowerzystę i uciekł z miejsca wypadku nie udzielając rannemu pomocy. Wycieńczonego mężczyznę dopiero następnego dnia znalazła na ulicy jedna z mieszkanek miejscowości. Kilka godzin później sprawca wypadku był w rekach Policji. Nietrzeźwy trafił do policyjnego aresztu.
            Do wypadku doszło w nocy ze środy na czwartek  miejscowości Misie w gm. Międzyrzec Podlaski. Około godz. 6 rano dyżurny komisariatu Policji w Międzyrzecu Podlaskim został powiadomiony o rannym mężczyźnie leżącym na jezdni. Zgłaszająca powiedziała, że prawdopodobnie ktoś go potrącił, a bok niego leży na jezdni uszkodzony rower.
Kiedy na miejsce przybyli policjanci i karetka pogotowia, mężczyzna był w stanie wycieńczenia i wychłodzenia. Został przewieziony do szpitala w Białej Podlaskiej. Tam okazało się, że ma połamane nogi, ręce oraz wstrząśnienie mózgu.
Policjanci ustalili, że 44-letni mieszkaniec gm. Międzyrzec Podlaski po północy rowerem wracał z pracy. Wtedy został potrącony przez nieznany pojazd. Kierowca zamiast zatrzymać się i pomóc rannemu, uciekł z miejsca wypadku.
Funkcjonariusze z Międzyrzeca Podlaskiego wykonując czynności na miejscu wypadku znaleźli oberwane boczne lusterko od samochodu. Już kilka godzin później wiedzieli jakiego szukać pojazdu.
Sprawdzenia samochodów marki polonez w policyjnej bazie danych wskazały, że jednym z właścicieli  może być 26-letni mieszkaniec gm. Trzebieszów w  pow. łukowskim. Policjanci udali się do miejscowości, w której mieszka właściciel auta. 26-letni mężczyzna został zatrzymany.  Na terenie jego posesji znaleziono uszkodzonego poloneza.  Właściciel auta nie przyznał się do winy. Twierdził, że samochodem jechał wtedy jego kolega. Z kolei ten wszystkiemu zaprzeczył. Obaj mężczyźni zostali trafili do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania byli pijani, mieli ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie.
Dziś 26-latek przyznał się do winy. Z zarzutem spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu i  ucieczki z jego  miejsca oraz nieudzielenia pomocy rannemu został doprowadzony do prokuratury.  Drugi z mężczyzn usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy poszkodowanemu i po czynnościach został zwolniony.
Powrót na górę strony