Aktualności

KWP: Zakończenie śledztwa

Data publikacji 08.05.2008

4.5 tysiąca oszukanych osób, ponad 8 milionów złotych wyłudzeń - tak w "systemie argentyńskim" oszukali...

Prowadzone od czterech lat przez Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie śledztwo w sprawie dwóch  lubelskich spółek dokonujących pożyczek w „systemie argentyńskim”  zakończone. Prokuratura wydała akt oskarżenia przeciwko – Andrzejowi Ł. i Pawłowi M. współwłaścicielom firm. Jak ustalili śledczy, łącznie ofiarą ich przestępczej działalności padło blisko 4,5 tysiąca osób z całej Polski, a kwota, którą wyłudzili od poszkodowanych sięga 8 milionów złotych. Mężczyznom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

          Sprawą oszustów, którzy prowadzili działalność związaną z udzielaniem pożyczek w „systemie argentyńskim” zainteresowali się policjanci z KMP w Lublinie w 2003 roku. Rok później sprawę przejął Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie.
Funkcjonariusze ustalili, że w latach  2001-2003 jeden z mieszkańców Świdnika – obecnie 35 letni Andrzej Ł. założył w Lublinie dwie firmy, które miały zajmować się pośrednictwem finansowym nie wymagającym koncesji. Razem z nim w spółkę wszedł mieszkaniec Lublina - Paweł M. „Fundusz Rozwoju Budownictwa w Lublinie” oraz „AiP Sp. Z.o.o” – tak nazywały się firmy, których przedstawicielstwa tzw. „salony sprzedaży” obaj mężczyźni utworzyli także na terenie całego kraju.

Spółka miała gromadzić środki pieniężne innych osób fizycznych w celu udzielania kredytów i pożyczek.
Anonse o szybkiej pożyczce, którą można było uzyskać niemalże od ręki przedsiębiorcy reklamowali szeroko w mediach. Biznesmeni oferowali klientom znacznie dogodniejsze warunki otrzymania pieniędzy niż przy kredytach udzielanych przez banki.  Zwabiali korzystnym oprocentowaniem, minimalnymi formalnościami, gwarancją krótkiego oczekiwania na gotówkę i brakiem potrzeby ustanawiania poręczycieli i zabezpieczeń. Tak skonstruowana oferta przyciągała więc do siedziby lubelskiej spółki ludzi, którzy pilnie potrzebowali gotówki.  Firmy oferowały kwoty od 10 do 50 tysięcy złotych pożyczki.

Ponieważ spółka nie dysponowała własnymi środkami, celem jej działania było utworzenie grupy klientów, od których środki miały służyć na wypłatę pożyczek tzw. „zestawów kwotowych”.
Jednak zgłaszający się po pożyczkę ludzie nie przewidywali tego,  że czeka na nich mnóstwo pułapek. Jedną z nich była umowa, bardzo zawiła i trudna do zrozumienia. Zawierała nowe określenia,  zamiast środków pieniężnych  były tzw. „zestawy kwotowe”.  Oprócz tego aby otrzymać pożyczkę, już na początku zawierania umowy, osoby musiały uiścić opłatę administracyjną w wysokości 49 złotych. Dodatkowo  czekała na nich kolejna wstępna opłata w kwocie 5 % od wartości udzielanej pożyczki.  Osoby , które zdecydowały się na odstąpienie od umów traciły automatycznie wszystkie wpłacone już pieniądze.

Jak ustalili pracujący nad tą sprawą policjanci pierwsza wypłata takiego „zestawu kwotowego” miała miejsce w 2003 roku. W sumie spółka wypłaciła jedynie 9 zestawów, zaś znikoma liczba klientów – 28 osób otrzymało zwrot wniesionych opłat wstępnych.
Policjanci w trakcie prowadzonego wspólnie z prokuraturą Okręgową w Lublinie śledztwa zabezpieczyli wszystkie umowy zawarte z osobami fizycznymi przez obydwie spółki. Na podstawie tych umów, innych dokumentów źródłowych a także przesłuchań wielu świadków ustalono, że spółka oszukała łącznie 4,5 tysiąca osób z całej Polski. Z tego tytułu na rachunki bankowe obu firm wpłynęło ponad 8 milionów złotych.

Śledczy ustalili także, że od początku swojej  działalności spółki Andrzeja Ł. i Pawła M. nigdy nie miały realnych możliwości wywiązywania się z zawartych umów i wypłacenia pieniędzy. Powołany biegły z zakresu rachunkowości i księgowości wyliczył, że na otrzymanie zestawu „zestawu kwotowego” każda z osób zawierających umowę musiałaby czekać 13 lat.  Obaj mężczyźni mieli tego zupełną świadomość. Wiedzieli, że większość ich klientów nie otrzyma pieniędzy. Mimo tego nadal kontynuowali swoją działalność, zawierając kolejne umowy i pobierając opłaty. Ponadto zapewniali swoich klientów, że ich firmy wcale nie działają na zasadach „systemu argentyńskiego”. Aby dodatkowo przekonać o rzetelności i profesjonalizmie biznesmeni organizowali dla swoich pracowników w całej Polsce szereg szkoleń na temat sposobów rozmów z klientami.

W czerwcu 2004 roku policjanci zatrzymali Andrzeja Ł. Prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego. W styczniu 2008 roku do prokuratury został wezwany jego wspólnik -  38 letni Paweł. M. Także wobec niego zastosowano również dozór Policji oraz zakaz opuszczenia kraju.

Śledczy pracujący nad sprawą zebrali materiał liczący ponad 200 tomów tomów. Na jego podstawie Prokuratura Okręgowa w Lublinie Ośrodek Zamiejscowy w Chełmie pod koniec kwietnia sporządziła akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Ł. i Pawłowi M. obejmujący prawie 4.5 tysiąca pokrzywdzonych z terenu całego kraju, oszukanych łącznie na kwotę ponad 8 milionów złotych.

Mężczyznom za naruszenie Ustawy Prawo Bankowe oraz za oszustwo grozi kara do 10 lat więzienia.
 
Powrót na górę strony