Biała Podl. Przykre konsekwencje.
Data publikacji 03.04.2008
Do trzech lat pozbawienia wolności grozi....
Bardziej od konsekwencji karnych 52-letni mieszkaniec gm. Rossosz bał się reakcji własnej rodziny, której nie chciał przyznać się do problemów finansowych. „Zaradny” mężczyzna wyciął i sprzedał rosnące na swojej działce drzewa, a później złożył na komisariacie zawiadomienie o kradzieży. Policjanci szybko odnaleźli skradzione mienie i ustalili sprawcę.
20 marca do komisariatu w Wisznicach zgłosił się zdenerwowany mieszkaniec gm. Rossosz. 52 letni mężczyzna złożył zawiadomienie o kradzieży z jego działki leśnej 7 dorodnych sosen, których wartość poszkodowany oszacował na 400 zł. 31 marca mężczyzna powiadomił policjantów, że został okradziony po raz drugi. Jak twierdził, tym razem złodzieje wycięli i ukradli aż 35 drzew, o wartości 1600 zł. Skradzione sosny funkcjonariusze odnaleźli na drugi dzień w tartaku pod Włodawą. Jak ustalili policjanci drzewo dostarczył do tartaku nie, kto inny jak 52 letni mieszkaniec gm. Rossosz. Wezwany na komisariat mężczyzna przyznał się do oszustwa. Policjantom tłumaczył, że miał problemy finansowe, którym postanowił przeciwdziałać sprzedając rosnące na jego działce drzewa. Nie chciał jednak, by rodzina poznała całą prawdę. By uwiarygodnić własne kłamstwo złożył na komisariacie zawiadomienie o kradzieży.
W najbliższych dniach 52 latkowi zostanie przedstawiony zarzut składania fałszywych zeznań oraz składania fałszywego zawiadomienia o przestępstwie. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.