Lublin: Kupił "złote" monety - Aktualności - Policja Lubelska

Pokrzywdzony 72-letni mieszkaniec Lublina zgłosił się wczoraj rano na komisariat i powiedział, że został oszukany przez dwóch mężczyzn, którym zapłacił 40.000 zł za 50 monet, które miały być złote. Policjanci ustalili, że pokrzywdzony przed godziną 11.00 na ul. Krakowskie Przedmieście został zaczepiony przez mężczyznę w wieku około 30 lat o śniadej karnacji i ciemnych włosach. Mężczyzna łamaną polszczyzną przeplataną słowami w języku rosyjskim zapytał, gdzie mógłby w Lublinie sprzedać złote monety. Pokazał 72-latkowi monetę ONE PENNY i powiedział, że jest warta około 800 zł.

            Ponieważ starszy człowiek nie wiedział, gdzie można sprzedać monety, zaczepił przechodzącego obok mężczyznę w wieku około 35 lat, 178 cm wzrostu o szczupłej budowie ciała i jasnych włosach, prosząc o pomoc sprzedającemu. Przechodzień zainteresował się monetami. Powiedział, że jego zdaniem są warte co najmniej 1500 zł za sztukę. Zapytał czy może wziąć jedną z nich i pójść do pobliskiego lombardu, aby potwierdzić ich wartość. Sprzedający zgodził się, a 72-latek poczekał z nim na powrót zainteresowanego kupnem. Gdy mężczyzna wrócił z lombardu, powiedział, że jego właściciel jest gotowy odkupić monety za 1300 zł za sztukę.

            Ponieważ sprzedający chciał jedynie 800 zł za monetę, a „przypadkowy” przechodzień twierdził, że jest to świetny interes, 72-latek poszedł do banku i wypłacił 40.000 zł. Potem wszyscy trzej poszli na Plac Litewski i tam dokonali transakcji. Najpierw przechodzień kupił 10 monet, za które zapłacił 8.000 zł, a potem 72-latek kupił pozostałe 50 monet i dał oszustowi 40.000 zł. Przechodzień powiedział pokrzywdzonemu, żeby poszedł do lombardu i sprzedał swoje 50 i jego 10 monet właścicielowi, który już miał na nie czekać. Poprosił go, aby przyniósł pieniądze ze sprzedaży do jednej z kawiarni.

            Gdy starszy mężczyzna poszedł do wskazanego lombardu z monetami, okazało się że nikt nie chce ich kupić. Poszedł więc na pocztę i tam dowiedział się, że monety nie są autentyczne, a każda z nich warta jest jedynie 3 zł. Gdy wrócił w umówione miejsce, oszustów już nie było.