Puławy: To była kradzież
Policjanci wyjaśnili, że napadu nie doszło
17-letni mieszkaniec Puław zatrzymany przez policjantów trafił do aresztu. Mężczyzna był podejrzewany o rozbój na 21-letniej puławiance. Okazuje się, że kradzież miała miejsce ale w innych okolicznościach, a wersja podana policjantom miała być alibi przed matką.
17 stycznia idąca po godz. 15.00 ul. Głęboką w Puławach kobietę miało napaść dwóch nieznanych jej mężczyzn, którzy grozili jej zrobieniem krzywdy mając na celu kradzież telefonu komórkowego. W obawie o swoje zdrowie dziewczyna miała oddać Nokię wartości 500 złotych. Śledczy ustalili, że jednym ze sprawców tego przestępstwa może być 17 –latek z Puław . Okazało się jednak, że sprawa przedstawia się nieco inaczej niż podawała pokrzywdzona w zawiadomieniu. Do utraty telefonu doszło bowiem w innych okolicznościach, a zatrzymany mężczyzna może odpowiadać za jego kradzież. Policjanci ustalili, że telefon faktycznie skradziony został ale dzień wcześniej w jednym z lokali na terenie miasta, w którym przebywała pokrzywdzona. Podana w zawiadomieniu wersja rozboju na ulicy miała być wytłumaczeniem przez matką utraty telefonu w poważniejszych okolicznościach niż kradzież w trakcie spożywania piwa. Teraz z ofiary kobieta stanie się podejrzaną, będzie odpowiadać karnie za składanie fałszywych zeznań.