Tomaszów Lub.: Rodzinny interes
Data publikacji 10.03.2008
Policjanci zatrzymali dwóch braci, którzy za pomocą piły spalinowej usiłowali...
Policjanci z Lubyczy Królewskiej zatrzymali dwóch braci, którzy przy pomocy piły spalinowej chcieli włamać się do jednego ze sklepów. Młodzi złodzieje przyznali się także do kilku włamań do garaży i piwnic a nawet do kościoła w Lubyczy Królewskiej.
Dwadzieścia minut przed godziną pierwszą w nocy policjanci w czasie patrolowania ulic Lubyczy Królewskiej zauważyli podejrzanie zachowujących się dwóch mężczyzn niosących piłę spalinową. Na widok policjantów zaczęli dziwnie się zachowywać. Funkcjonariusze postanowili ich wylegitymować. Jak się okazało byli nimi dwaj bracia w wieku 16 i 17 lat, mieszkańcy jednej z pobliskich wiosek. Okazało się, że jeden z nich – 16 latek jest dobrze znany stróżom prawa. Chłopak ma na koncie liczne kradzieże i włamania. Na pytanie funkcjonariuszy, co robią o tej porze na ulicy i do czego im potrzebna piła spalinowa, nie potrafili tego wytłumaczyć.
Dopiero w obecności ojca 16-latek przyznał się policjantom, że mieli tej nocy włamać się do jednego ze sklepów. Potrzebna im była piła, którą mieli zamiar sforsować drzwi.
16-latek przyznał się jeszcze do innych włamań, których wcześniej dokonali. Jak się okazało mają oni na swoim koncie kilka włamań, m.in. do garażu na terenie szkoły zawodowej, skąd ukradli motocykl. Zdążyli już go przemalować. Młodszy z chłopców przyznał się także, że razem usiłowali sforsować jeszcze cztery kłódki przy drzwiach garaży, jednak nożyce, które mieli ze sobą były „za miękkie”. Z jednego z garaży zdołali skraść jedynie antenę, którą i tak po drodze zgubili. Tej samej nocy włamali się również do piwnic, skąd ukradli klucze, narzędzia, wędki i farby. W styczniu włamali się natomiast do kościoła w Lubyczy, gdzie ich łupem padły kolumny, wzmacniacz i mikrofony.
Policjanci odzyskali skradzione przez nich mienie o łącznej wartości około 7 tysięcy zł. 16-latek przesłuchany w obecności ojca został zwolniony do domu. Starszy z braci został zatrzymany w policyjnym areszcie i będzie czekał na decyzję prokuratora. Grozi mu do 10 lat więzienia.