Aktualności

Lublin: Napadli na taksówkarza

Data publikacji 12.11.2007

Jeden nie chciał płacić, drugi zaproponował narkotyki

Kilka minut po napadzie na taksówkarza lubelscy policjanci zatrzymali dwóch podejrzanych. Jak się okazało, jeden z nich nie chciał zapłacić za wykonany kurs, a drugi zamiast pieniędzy oferował kierowcy narkotyki.
 
 
            Kierowca taksówki powiadomił policję 11 listopada br. około godziny 1.00 w nocy. Powiedział policjantom, którzy przyjechali na miejsce, że został napadnięty i pobity przez dwóch mężczyzn. Wskazał również blok, do którego napastnicy zbiegli. Tam, na klatce schodowej, funkcjonariusze zatrzymali 25-letniego Przemysława O. i 18-letniego Dariusza C. Taksówkarz potwierdził, że to przez nich został napadnięty.
            Policjanci ustalili, że kierowca wiózł z ul. Lwowskiej dwójkę pasażerów - Dariusza C. i młodą kobietę. Gdy dojechali na ul. Droga Męczenników Majdanka, mężczyzna oświadczył, że pójdzie do domu po pieniądze, żeby zapłacić za kurs. W samochodzie została kobieta. Po kilku minutach, gdy Dariusz C. nie wracał, pasażerka zaczęła dziwnie się zachowywać. Powiedziała, że jest jej gorąco i zapytała, czy może pospacerować koło samochodu. Kierowca zgodził się i sam również wysiadł z pojazdu. Po chwili kobieta zaczęła uciekać. Taksówkarz złapał ją za rękę i z powrotem przyprowadził do auta. Zauważył również, że za murkiem nieopodal stoi mężczyzna, który miał przynieść pieniądze za kurs. Dariusz C. widząc, że taksówkarz nie pozwolił uciec kobiecie, zaczął go wyzywać i grozić, że go pobije.
            W tym momencie do taksówki podszedł Przemysław P. pytając, czy kierowca może go zawieźć do miasta. Gdy ten odmówił, mężczyzna zaczął go prosić, argumentując, że co prawda nie ma przy sobie pieniędzy, ale za wykonanie kursu może dać kierowcy narkotyki. Taksówkarz skontaktował się z dyspozytorem i poprosił o wezwanie patrolu policji. Wtedy Przemysław P. zaczął go szarpać i wyzywać. Do samochodu podbiegł również Dariusz C. i obydwaj bili kierowcę. W tym czasie kobieta wysiadła z auta i uciekła do klatki jednego z bloków. Napastnicy również zbiegli w tamtym kierunku. Poszkodowany pobiegł za nimi i zobaczył, w której klatce się schowali. Wskazał ją później patrolowi policji.
            Obaj napastnicy noc spędzili w areszcie Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Czuć było od nich woń alkoholu, ale nie chcieli się poddać badaniu na jego zawartość w wydychanym powietrzu. Wczoraj zostali przesłuchani i w uzgodnieniu z prokuratorem obydwaj poddali się dobrowolnie karze za pobicie - 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dariusz C. zapłaci ponadto 500 zł grzywny, a Przemysław O, przy którym policjanci znaleźli dwa woreczki z narkotykami – 1000 zł grzywny.
Powrót na górę strony