Biłgoraj: Kradzież? A może...
Data publikacji 29.10.2007
"Skradziony", szybko odnaleziony
Kilka minut przed 8.00 policjanci z Biłgoraja otrzymali zgłoszenie o kradzieży osobowego Nissana. Auto miało być zaparkowane w garażu. W chwili, gdy policyjni technicy przystępowali do oględzin i przesłuchania, właścicielka otrzymała telefon z biura o ...
15 minut przed ósmą biłgorajska policja otrzymała zgłoszenie od 60-letniej kobiety mieszkanki Biłgoraja, że skradziono jej samochód zapakowany w sobotę w garażu. Policjanci rutynowo jak w przypadku tego typu zgłoszeń przyjechali do zgłaszającej i obejrzeli garaż, do którego miał się włamać złodziej. Widocznych śladów włamania jednak nie ujawniono. W chwili, gdy technik kryminalistyczny dokonywał oględzin, a inny policjant przyjmował zgłoszenie o kradzieży, poszkodowana odebrała telefon z biura, w którym pracuje. Okazało się, że poszukiwany pojazd blokuje wyjazd mężczyźnie zamieszkałemu w tym samym bloku. Na wszelki wypadek policjanci sprawdzili samochód, który nie nosił żadnych śladów włamania. Po chwili szczęśliwa właścicielka przypomniała sobie, że w sobotę w pośpiechu zaparkowała w innym miejscu niż zwykle. Przeprosiła policjantów za roztargnienie i ten sposób zakończyło się najszybsze w historii policyjne dochodzenie, które jeszcze nie zostało wszczęte.