Aktualności

Biała Podlaska: Pościg za kierowcą tira

Data publikacji 15.12.2006

Z kolczatkami w oponach uciekał przed policją...

Cztery radiowozy policyjne, straż pożarną i karetkę pogotowia postawił na nogi dzisiejszej nocy uciekający z przejścia granicznego w powiecie bialskim  kierowca tira.
 
 
        Sceny jak z filmu sensacyjnego rozegrały się wczoraj późnym wieczorem w powiecie bialskim. Około godziny 22:00 na przejściu granicznym w Koroszczynie czekający na odprawę kierowca tira z naczępą chłodni przewożącą sałatę nagle z niewyjaśnionych przyczyn wycofał się z kolejki i przełamując zamknięte szlabany zaczął uciekać. Mężczyzna kierował się w stronę Warszawy. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg. Zatrzymywany do kontroli w Zalesiu przez terespolską drogówkę uciekinier dodał gazu i zmieniając pas ruchu mknął jak szalony. W rejonie obwodnicy w Białej Podlaskiej uciekającego tira próbowali wyprzedzić bialscy funkcjonariusze. Dawali wyraźne sygnały do zatrzymania się, jednak bez skutku. To jeszcze bardziej rozzłościło desperata, który przyspieszył doprowadzając do najechania na tył kolejnego radiowozu.
Nie powstrzymał mężczyzny również punk blokadowy zorganizowany w rejonie skrzyżowania K-2 z K-19 w Międzyrzecu Podlaskim. Z wbitymi w opony 27 kolczatkami mężczyzna kontynuował ucieczkę, po drodze uszkadzając jeszcze znajdujące się między pasami ruchu wysepki z umieszczonymi tam znakami drogowymi.
Uciekającą ciężarówkę goniły cztery radiowozy bialskiej policji, tuż za nimi również straż pożarna i służby medyczne. Dopiero kilka minut przed północą w miejscowości Tchórzew-Plewki w woj. mazowieckim koła tira poruszające się na samych felgach nie wytrzymały obciążenia i samochód wylądował w przydrożnym rowie. W tym miejscu zakończył się niecodzienny pościg.
Policjanci zatrzymali pirata. Okazał się nim 27 letni mieszkaniec Zamościa. Był pijany, miał około 1,5 promila alkoholu.
        Mężczyzna został osadzony w Pomieszczeniach Dla Osób Zatrzymanych w KMP w Białej Podlaskiej. Po wytrzeźwieniu o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.
 
 
Powrót na górę strony