Aktualności

KWP: Cisza w "Rebelii"

Data publikacji 08.11.2006

Zlikwidowali internetową rozgłośnię radiową...

Nielegalną rozgłośnię radiową działającą w Internecie ujawnili i zlikwidowali policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie. Zabezpieczono blisko 500 płyt z utworami muzycznymi oraz 3 komputery.
 
Wczoraj policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie przeszukali „studio” nielegalnie działającej rozgłośni radiowej. Radio „Rebelia” działało w Internecie, od co najmniej dwóch lat. Wcześniej Rebelii słuchać można było także w eterze na częstotliwości 95, 2 MHz.
Wystarczyło wejść w wyszukiwarkę, wpisać w odpowiednie pole hasło -„rozgłośnie radiowe” i w ten sposób dotrzeć do lubartowskiego radia. Po zainstalowaniu odpowiedniego programu można było niemalże przez całą dobę słuchać muzyki. Pomysłodawcą oraz właścicielem internetowego radia jest 29-letni mieszkaniec Lubartowa - absolwent jednej z wyższych uczelni -od 10 lat związany ze środowiskiem lubelskich radiowców. Marcin M. miał 4 współpracowników. Za wspólne środki zakupili sprzęt oraz wynajęli lokal w centrum Lubartowa. Studio było profesjonalnie wyposażone- stół mikserski, komputery, mikrofony, ściany wygłuszone były wytłaczankami. Policjanci ujawnili i zabezpieczyli blisko 500 płyt z utworami muzycznymi oraz 3 komputery służące do emisji muzyki w radiu internetowym. Pracownicy Rebelii nie czerpali żadnych korzyści z działalności rozgłośni. Cały przestępczy proceder polegał na bezprawnym odtwarzaniu muzyki. Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych przewiduje za przestępstwo bezprawnego rozpowszechniania z nielegalnych nośników karę do 5 lat pozbawienia wolności. Zgodnie z ustawą publiczne odtwarzanie muzyki wymaga uiszczenia tantiem organizacjom zbiorowego zarządzania prawami autorskim. Uprawione do pobierania takich opłat są; ( ZaiKS, ZPAV oraz STOART i SAWP).
 

To już kolejna nielegalna rozgłośnia zlikwidowana przez lubelskich policjantów. W ubiegłym roku zniknęło z eteru Radio RAVE RM. 24-letni Lublinianin prowadził rozgłośnię bez wymaganej koncesji oraz pozwolenia. Dzięki nadajnikowi o mocy 20 W słyszany był na odległość kilku kilometrów

Powrót na górę strony